czwartek, 29 grudnia 2016

The Vampire Wizard

Jedna z trzech (jak na razie) figurek nowo powstałej, polskiej firmy Rage Craft. Rozpoczęli podboje od pokazania się na Hussar 2016 i od razu przykuli moją uwagę. Postać prezentowana na moim blogu to The Vampire Wizard. Pozostałe dwie rzeźby studia są również niczego sobie - zobaczcie je na www.ragecraftstudio.com czy ich stronie FB. W planach są oczywiście kolejne postacie. Do wampirka dołączona jest okrągła, sceniczna podstawka, lecz ja zdecydowałem się na prostszą, własnej roboty i w standardowym rozmiarze. Całość przyprószyłem śniegiem i postać będzie moim czarodziejem w grze Frostgrave. 
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.


środa, 28 grudnia 2016

Treasure tokens

Dziś przedstawiam bardzo mały projekt. Mały, bo zupełnie nie czasochłonny i będący zaledwie tokenem na polu bitwy. Tak się złożyło, że miałem wolny wieczór (ergo nie chciałem zaczynać malować kolejnej figurki:) to popełniłem to. Oto przygotowane przeze mnie tokeny skarbów. Nie jest to szczyt modelarstwa i trudno pokusić się nawet o jakiś tutorial bo coś takiego każdy może skleić. Użyłem balsy i greenstuffu i chyba wyszło całkiem zgrabnie. Zapraszam do obejrzenia sześciu Treasury tokens jakich można użyć choćby podczas gry Frostgrave.

wtorek, 20 grudnia 2016

Rzecz o Dziele Wielkim

Dwóch ich zawsze jest, nie mniej, nie więcej. Mistrz i uczeń...

Do tej pory na blogu były publikowane kasztanki, które można porównać tylko, albo aż, do paćkania pędzlem po ścianie. Uświadomiła mi o tym moja dwuletnia latorośl, która łapiąc za pędzelek dyktowała mi kolory jakie mam jej dawać na paletę, po czym radośnie i w skupieniu pomalowała figurkę Thoge od Siren Miniatures. Proszę zerknijcie na te przejścia kolorów - czyż nie są idealne ? I to bez użycia washy. A sposób nakładania farby ? Niedoskonałości rzeźby zostały po prostu przykryte tyloma warstwami, że powstała nowa, lepsza jakość figurki.
A mi pozostało się ukłonić i przyjąć rolę ucznia...

I już na poważnie - jest to dzieło, z którego jako tata jestem najbardziej dumny ! Nie dość, że moja krew z umiłowaniem robi to co tatuś to jeszcze samo malowanie jest o niebo lepsze niż niejedno na ebayu, gdzie przy zdjęciu figurek malowanych na poziomie "pożal się Boże" napisane jest "tabletop painting". Eat this - tabletop painters ! :)
Zapraszam do profesjonalnej sesji zdjęciowej Wielkiego Dzieła.

piątek, 16 grudnia 2016

Space Marine

Klasyczny, archetypowy wręcz, Space Marine. Pomalowałem go kolorem, o dziwo, również klasycznym, czyli niebieskim. Popełniłem go w ramach własnej praktyki, podpatrując filmiki o malowaniu Ultramarine przez Bena Kometsa z Painting Buddha (Horus Heresy - Ultramarine na YT). Na te wyśmienite tutoriale zwrócił mi uwagę Maciejus na swoim Blogu Maciejusa (link). Od siebie i ja polecam ich filmiki bo można sporo się nauczyć, a zwłaszcza w jak prosty sposób osiągnąć ciekawe efekty. 
Może ten Space Marine nie wygląda najlepiej i miejscami blending wg sposobu Kometsa nie wyszedł mi zbyt dobrze, ale już nie chciałem poprawiać i zarywać nocek dla takiej figurki. Generalnie jak na moją pierwszą postać w kosmicznym kombinezonie i drugą w ogóle, jaką malowałem ze świata Warhammer 40k, to jestem nawet zadowolony z efektów;) W kolejce czeka już sigmarycki Liberator, którego również będę malować podpatrując Kometsa na tych filmikach - Stormcast Eternal. Polecam.

czwartek, 15 grudnia 2016

Astrogranite Debris / Stirland Battlemire

Nadarzyła mi się okazja do krótkiej sesji zdjęciowej z pracy nad nowymi farbami strukturalnymi od Citadel. Byłem ciekaw czy uzyskam choć podobne efekty jak te w broszurach GW. Do prac wybrałem dwie, z pozoru podobne w strukturze, "farbki" - Astrogranite Debris  i Stirland Battlemire. Pierwsza ma imitować skały "astralne" (takie niebieskawe), druga suchą, lecz nie spękaną, ziemię. Podstawki robiłem nie dla samych testów ale wystąpią one później na tym blogu z figurkami - na skałach pojawi się klasyczny już sigmarita Liberator a na spękanej ziemi klasyczny Space Marine.
Jak wspomniałem, z początku wydawało mi się, że struktura obu "farbek" jest dokładnie taka sama i różnią się jedynie pigmentem. Astrogranite Debris w pojemniku jest ciemno-szary a Stirland Battlemire ciemno-brązowy i po nałożeniu na podstawki, poza kolorem, wyglądają dokładnie tak samo. Różnice pojawiają się po wyschnięciu - Stirland Battlemire jest zdecydowanie bardziej ziarnisty.
Zapraszam do krótkiej sesji krok po kroku z prac nad tymi podstawkami.

piątek, 9 grudnia 2016

Dwarf Nobleman

Figurka krasnoludzkiego Sarmaty od Ścibora. Ładna, bardzo szczegółowa, dostojna wręcz. Trudno dopasować ją do jakiegokolwiek systemu o ile nie ma się takich ludków w większej ilości aby ze sobą współgrały stylistycznie. Podstawkę  przyozdobiłem śniegiem Valhallan Blizzard od Citadel, co z kolei pozwoli mi wykorzystać go przynajmniej do gier Frostgrave (a tam niemalże każdą figurkę mam z innej parafii).
Jak widzicie - kolorystykę dobrałem najbardziej zbliżoną do tradycji sarmackiej. Jakby nie patrzeć to moja pierwsza figurka o konotacjach historycznych, he he :)
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

środa, 7 grudnia 2016

Glad Doss

Polski system bitewny Afterglow i figurka do jednej z frakcji - najemnik Glad Doss. Gra jest skirmishowym bitewniakiem w klimatach post-apo, ale świata fantasy. Mamy więc tutaj magię połączoną z technologią - takie Arcanum w świecie Fallouta ;) Figurka Glada Dossa jest starannie odlana, bardzo szczegółowa i w ogóle bardzo fajna. System już trochę żyje i jest sporo frakcji, figurek i akcesoriów do wyboru. Większość tych rzeźb to istny majstersztyk. Wszystko tam prezentuje się wyśmienicie.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

wtorek, 29 listopada 2016

K1: Sigma Corp. Recon Operator (MP5A3)

Figurka polskiej produkcji - K1: Sigma Corp. Recon Operator (MP5A3) - do skirmishowej gry Biohazard. Chłopaki za niedługo powinni uruchomić akcję na kickstarterze i ruszyć z projektem gry. Tymczasem mają swoją stronę na FB i oficjalny kącik systemu na www.biohazardgame.com. Biohazard to świat post-apo, gdzie o wpływy rywalizują trzy strony konfliktu - The Nobodies, Sigma Corp i The Evolved. Przedstawianą przeze mnie figurkę można było zdobyć przedpremierowo na Hussar 2016. Figurka jest dość szczegółowa i staranna. Odlew wykonany z białego plastiku, jednakże wkradły się błędy i część figurki (mojego egzemplarza przynajmniej) nie ma idealnie gładkiej powierzchni, lecz chropowatą. Dotyczy to całej górnej części plecaka wraz z karkiem postaci. Farba z tego powodu kiepsko się nakładała na te miejsca. Reszta dawała się fajnie malować. Podstawka mojego autorstwa. Skoro klimat ma być post-apo to i podstawkę zrobiłem typu "urban", ze zniszczoną, jak po wojnie, drogą.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

czwartek, 24 listopada 2016

Gears of War miniatures

I przyszło mi pomalować już drugi raz miniatury z gry planszowej Gears of War. Marcus i jego kumple w całej swojej wojennej piękności.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

piątek, 18 listopada 2016

Oldschool Wardancer

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. XXVII. - Idzie zima ...

Zaczynam coraz bardziej lubić te staro-edycyjne rzeźby Citadel. Jest to Wardancer z 1995 roku do 4. edycji Warhammer Fantasy Battle. Wyciągnąłem tego kasztanka z szafy z zamiarem wesołego paćkania go podczas warsztatów malarskich Hussar 2016. I z tego "paćkania" wyszło to. Skórę pomalowałem w trakcie szkoleń z Jesusem Martinem z Nocturny. Całą resztę wykończyłem już w ciągu kilku kolejnych dni dzięki wiedzy jaką wyniosłem z warsztatów KAHY nt wet blendingu.
A jako, że ta figurka do niczego mi nie pasuje to wylądowała na zimowej podstawce i wpadła do mojego worka o nazwie Frostgrave.
A że w tym miesiącu FKB prowadzi Dominik, który na swoim blogu Wroc War zaproponował temat "Idzie zima..." no więc cóż:) Zima jest !
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

niedziela, 13 listopada 2016

Operation Icestorm Nomads - display base

Nomadzi jakich przedstawiłem wcześniej na blogu (Operation Icestorm – Nomads), doczekali się podstawki wystawowej. Zrobiłem ją w ciągu dwóch dni (nocy). Pierwszej sprasowałem i przyciąłem masę Fimo Air Basic do pożądanego rozmiaru i grubości, tak aby pasowała do drewnianej ramki na zdjęcia, wydrążyłem kółka na podstawki figurek i naniosłem fakturę chodnika. Tutaj muszę cofnąć moje zdanie z posta o etykietach (etykiety na cokoły), gdzie stwierdziłem, że masa Fimo Air Basic się nie obkurcza i nie pęka podczas schnięcia. Otóż obkurcza się i pęka pod jednym warunkiem – jak się ją zostawi na grzejniku aby szybko wyschła :) Kolejna noc i poprawianie leciutkich fal powstałych przez zbytnie grzanie, bo samo obkurczenie się o 2 mm nie popsuło mi koncepcji. Pomalowałem i dokleiłem trawki, posypki i organiczne odpadki. I tak gotowi Nomadzi pojechali ze mną na Hussar 2016. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

wtorek, 8 listopada 2016

King's Woods

"Dla Jaggi nie ważne już było skąd potwór wypełzł, z jakiej czeluści. Ścigała go kilka tygodni, po puszczy, kierując się rzezią jaką po sobie zostawiał w okolicznych wioskach. Mówili, że to sługa boga podziemi. Kara za grzechy. Za jakie grzechy? – pytała siebie młoda wojowniczka. - Moja rodzina nie zasługiwała na rzeź. Moja córka mogła nadal żyć ! Teraz nic nie ma dla mnie znaczenia. Zmęczona pościgiem, żywiąc się pędami roślin i wodą ze strumyków, opadała z sił. - Wyrwę ci te przeklęte serce..."

I właśnie ten moment spotkania bezdusznego Potwora i wymęczonej pościgiem Wojowniczki przedstawia ta scena. Wojowniczka to figurka Veda-Ann od Hasslefree Miniatures a potwór to Teraph od Privateer Press, nominalnie służący w szeregach Legion of Everblight systemu Hordes. I jeszcze dodam, że kilka postów temu przy okazji FKB popełniłem prosty poradnik 'malowanie tarczy' dla Vedy-Ann.


Praca ta została wyróżniona na wystawie Hussar 2016 w kategorii Dioramy a z gustami sędziów się nie polemizuje ;)
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

środa, 2 listopada 2016

Hussar'16

W ostatni weekend października w Warszawie miało miejsce niezwykłe wydarzenie w jakim miałem szczęście uczestniczyć - Hussar 2016. Jest to odbywająca się po raz siódmy już coroczna impreza malarzy i modelarzy figurkowych połączona z konkursem oraz warsztatami. W tym roku, oprócz samej galerii figurek i dioram malowanych na najwyższym światowym poziomie, można było wziąć udział w warsztatach, które prowadzili Katarzyna KAHA Górska oraz Jesús Martín z Nocturny. KAHA oprócz warsztatów poprowadziła też pokaz, na którym prezentowała swoją technikę malowania smoczego skrzydła. W tzw. międzyczasie można było wziąć udział w konkursie speedpaintingu oraz były prowadzone warsztaty dla początkujących malarzy.
Słowem - jedno wielkie święto malarskich geeków, którego nie warto przegapić. To już mój drugi Hussar i zdecydowanie nie ostatni. Wręcz trzeba tu się pojawić bo klimat i ludzie napędzają cię do dalszej pracy. Do konkursu zgłoszono ponad 120 prac, które nagradzane były w 8 kategoriach statuetkami za 1., 2. i 3. miejsce. Była też statuetka w kategorii Junior oraz wręczane były wyróżnienia dla tych co byli tuż za podium. Sam zgłosiłem 4 swoje prace bez wiary w cokolwiek, dlatego niezwykle się ucieszyłem, kiedy jedna z nich wyróżnienie dostała :) Jest to diorama zatytułowana King's Woods, a której zdjęcia przedstawię już niedługo na blogu.
I już na koniec - Grand Prix (główną nagrodę dla najlepszej pracy na konkursie) zdobył Michał LAN Pisarski za statuetkę zatytułowaną The Warrior . Poniżej znajdziecie zdjęcia z imprezy a cały album możecie zobaczyć na moim profilu FB -> Hussar 2016.

środa, 26 października 2016

Cthulhu Egg

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Dokładnie rok temu ta "figurka" wpadła w moje ręce jako podarek - Cthulhu Egg od Scibor Monstrous Miniatures. Wpierw wywarła we mnie mieszane uczucia - takie groteskowe Cthulhu na wielkiej podstawce. Niepomalowane sprawiało wrażenie nieuporządkowanej formy, na której trudno byłoby uchwycić jakieś akcenty. Kiedyś jednak trzeba było się wziąć i sprawić by Cthulhu nabrał kolorów. A gdy to już się stało to zmieniłem zdanie o tej rzeźbie - teraz uważam, że jest po prostu genialna. Figurka jest żywiczna, tak samo jak cokół, którego proces malowania przedstawiłem w jednym z poprzednich postów (malowanie cokołu). Zapraszam do obejrzenia zdjęć najfajniejszego z Przedwiecznych, a raczej momentu z jego narodzin (czy może bardziej - Przebudzenia).

niedziela, 23 października 2016

Etykiety na podstawki, cokoły, sceny

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. XXVI. - Mój sposób na ...

...etykietkę z tytułem naszej pracy/figurki/sceny do przyklejenia na cokole czy podstawce scenicznej.
"Mój sposób na..." to temat XXVI. Figurkowego Karnawału Blogowego, którego patronem w tym miesiącu jest Dominig turlający kostki na blogu Kostka Domina.

Bardzo fajnie jest przyozdobić ukończoną figurkę jakąś plakietką z tytułem, która jeśli nie nadaje jakiejś dodatkowej głębi pomalowanej scenie to przynajmniej nosi nazwę użytej na niej postaci. Najczęściej jeśli już dana scena wymaga tytułu to nadaje się go na dwa sposoby:
- albo zupełnie nie używa się etykiet i tytuł maluje się kaligraficzną czcionką bezpośrednio na cokole/podstawce, albo ...
- albo korzysta się ze sposobu drukowania etykiet na folii, tak jak to przedstawił swego czasu ARBAL na swoim blogu Coloured Dust (tutaj) - rozwiązanie, którym posłużyłem się kilkukrotnie na moich figurkach.

środa, 19 października 2016

Cokół od Scibor Monstrous Miniatures - malowanie efektu drewna

Dziś zaprezentuję na blogu krok po kroku proces malowania cokołu od Scibor Monstrous Miniatures. Cokół ten, wykonany z wysokiej jakości żywicy, jest imitacją drewnianego. Z jednej strony można zadać pytanie - skoro jest imitacją drewnianego to czemu po prostu nie użyć owego właśnie z takiego tworzywa ? Otóż można, byłoby nawet łatwiej, pewnie ładniej, ale skoro jest i wersja żywiczna to jest okazja do poćwiczenia malowania efektu drewna.
Cokół nie jest samodzielnym produktem od Ścibora. Jest częścią dość ciekawej (jak dla mnie) figurki z pogranicza horroru i groteski - Cthulhu Egg. Ta już czeka na publikację - trzeba ją tylko dokleić do tego cokołu...

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z każdej fazy pracy nad tym cokołem. 

sobota, 15 października 2016

Cyclades miniatures

No i mam hat trick. Miniatury z gry planszowej Cyklady występują na moim blogu już po raz trzeci. Wcześniej malowałem je dla kuzyna, potem kumpla a teraz znów dla kolegi. Poprzednie podejścia możecie zobaczyc tu i tu. Dobór kolorów zgodny z kartami do gry, jedynie Krakena, jako najfajniejszego z całej bandy potworów, postanowiłem pomalować na zielono zamiast purpurowo-różowo. Kolega raczej zawiedziony nie był:-)


sobota, 8 października 2016

Lanyssa Ryssyl, Nyss Sorceress

Powracam na bloga po dłuższej nieobecności - nareszcie. Moja absencja spowodowana była nie tzw. wypaleniem a bardziej prozaicznym czynnikiem – odejściem na emeryturę mojego prawie 10 letniego laptopa, na którym pracowałem, kadrowałem zdjęcia i ogólnie używałem go jako jedynego kontaktu ze światem blogosfery. Pewnie niewielu, ale jednak, zauważyło, że coś tam próbowałem przez ten miesiąc komentować na bitewnych blogach, ale pisanie na tablecie to nie moja bajka choć zacząłem się w tym wprawiać, między innymi uzupełniając content na ledwo co utworzonej na ostatnim bezdechu laptopa mojej stronie Anolecrab na Facebooku oraz podobnym w nazwie koncie na Twitterze (@Anolecrab_Art). Dziś już z nowym nareszcie osprzętem powracam i zabieram się do publikacji (bo miesiąc próżny nie był). 

Na dziś jedynie lekka rozgrzewka - Minion od Privateer Press dla ich systemu Hordes. Jest to kolejna miniatura z szafy, którą to obiecałem sobie wyczyścić z zalegających mi figurek do końca tego roku. Lanyssa Ryssyl to jak dla mnie ni pies ni wydra – trochę dziwna postać. Mogłem ją wykorzystać tylko do jednego - do mojej bandy Frostgrave, chociażby jako Treasure Hunter. Rzeźba jest dość prosta i toporna , gdzieś z pierwszych lat tego wieku. Nic więcej o tej figurce napisać się nie da poza tym, że piękna to ona nie jest ;)

czwartek, 1 września 2016

Odmieniony White Dwarf - Wrzesień 2016

Czy zastanawialiście się czy warto pochylić się nad nowym White Dwarf’em i czy serduszko mocniej zabije gdy przewracając strony ujrzycie artykuły i zdjęcia ewidentnie odnoszące się do lat świetności tego magazynu? No cóż. To będzie krótka recenzja z subiektywną oceną zawartości odrestaurowanego Białego Krasnoluda. Bo trzeba napisać jedno: pod względem ekonomicznym kupno tego numeru jak najbardziej się opłaca. Za 30 PLN dostajemy 150 stron magazynu i figurkę wartą 90 PLN. A figurka ładna jest.  

Na początek dementowanie plotek jakie od kilkunastu tygodni pojawiały się w sieci, niby to potwierdzane przez kogoś kto zna żonę kogoś, który pracuje w GW. Oczywiście można je włożyć między bajki. Pisano, że nie będzie reklam ani promocji nowych produktów a magazyn będzie się skupiał tylko na modelarskich, bitewnych i kolekcjonerskich aspektach figurkowego hobby. Pierwsze 20 stron to działy ‘Planet Warhammer’ i ‘In Stores Now’ – czyli właśnie promocje, reklamy, nowe produkty, cenniki i daty premier poszczególnych pudełek i blistrów. Trzeba jednak przyznać, że robią to z klasą i nie jest to tak nachalne jak poprzednio. Każdy produkt jest dość fajnie opisany, 'ozdjęciowany' a tabelka z cenami i datą premiery jest drobna i ładnie wkomponowana w układ strony – nie razi, a czytelnik ma wręcz ochotę spojrzeć na orientacyjną cenę nowego produktu. Generalnie nie mam zastrzeżeń do tej części magazynu. 

niedziela, 21 sierpnia 2016

Chaos in the Old World miniatures

Pachołki Khorna, śmierdziuchy Nurgla, dziwacy Tzeentcha i obleśnicy Slaanesha. Stary Świat powrócił (na chwilę) do Krypty Królów. Przedstawiam miniatury z gry planszowej Chaos w Starym Świecie. Moim zdaniem jednej z najlepszych gier wydanych w ostatnim dziesięcioleciu, autorstwa Erica Langa, twórcę naprawdę wielu przebojowych gier bez prądu. Malowałem figurki z jego XCOM The Board Game oraz kilka modeli z Arcadia Quest. A ten zestaw chaośników wszedł na mój warsztat już po raz drugi (poprzedni post sprzed dwóch lat - Chaos w Starym Świecie). Wtedy też rozpisałem się o jakości tychże figurek, więc teraz już tego robił nie będę :)
Zapraszam do galerii staroświatowych boskich sługusów.

sobota, 13 sierpnia 2016

Gnoblars

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. XXIV. - Złoczyńca

Ostatniego dnia lipca spodkładowałem te oto trzy figurki Gnoblarów by następnego dnia ujrzeć sierpniowy temat Figurkowego Karnawału Blogowego, jakim jest: Złoczyńca. Tym razem temat FKB dopasował się do mnie a nie na odwrót :) Karnawał w miesiącu sierpniu prowadzi Tomek z bloga Sobie maluję a tutaj macie listę (lista FKB) wszystkich dotychczasowych karnawałowych  tematów. 
Gnoblary same w sobie to mali rozbójnicy i dokładnie w takich rolach występują dziś u mnie. Zmienili tylko barwy - już nie robią burd w Starym Świecie, lecz zaciągnęli się jako Thugs (zbiry) do mojej bandy poszukiwaczy skarbów w mieście Frostgrave.
Figurki pochodzą ze starych, warhammerowych zestawów Ogrów. Nie znajdowały się w dedykowanych tej (pod)rasie boxach (o ile dobrze pamiętam) a były jedynie dodatkami na podstawki ich panów, tyrantów, rzeźników, hunterów czy kto to tam wie. W sumie to w moich łapkach było kilkanaście takich figurek-bitsów (wszystkie składały się z dwóch części - głowy i całej reszty), z czego zostawiłem sobie trzy różne aby w przyszłości je wykorzystać. O właśnie tak :

środa, 10 sierpnia 2016

Oldschool Waywatcher, model nr 2

Druga z oldschoolowych rzeźb Waywatcher’ów jakie zalegają u mnie w szafie. Ten model nigdy nie został pomalowany. Po 20 latach kopnęło go to szczęście i się wziąłem. Model jest z tego samego roku co poprzedni prezentowany przeze mnie Waywatcher (czyli 1996) ale rzeźba nie jest aż tak ciekawa. Posiadam trzy takie postacie i raczej na pewno skończy się tylko na tym jednym Leśniku. Już w trakcie malowania trochę się męczyłem i straciłem zapał forsując przesunięcie wirtualnej strzałki balansu w stronę szybkości kosztem staranności. Po prostu model mi nie podpasował i mój pędzelek go nie lubił. Jego nieszczęście, że już nigdy nie stanie w szeregach Leśnych Elfów (†) walcząc z Krasnoludami (†) czy Orkami i Goblinami (†). Jako postać, która weszła teraz do świata legend i baśni opowiadanych w Nowym Świecie Sigmara, aby żyć i nadal walczyć, przydzieliłem ją do ekipy poszukiwaczy skarbów w mieście Frostgrave. 
Oto oldschool Waywatcher nr 2:

niedziela, 31 lipca 2016

Warmachine Prime – dygresja nt. nowego podręcznika zasad

Warmachine to niezwykła gra bitewna. Grałem w nią często, wprawdzie nie tak aby znać podręcznik zasad na pamięć, ale na tyle aby przeczytawszy wydaną ostatnio jego kolejną, trzecią już wersję, zdać sobie sprawę, że nie ma tu rewolucji jaką obdarzyło nas choćby GW wypuszczając Warhammer AoS. Napiszę nawet, że przejście z Warhammer FB ed VII. na VIII. niosło większe zmiany dla Wojennego Młotka niż Privateer Prees zaserwował nam w nowej odsłonie podręcznika do Warmachine mającego premierę w czerwcu tego roku. 

Różnice pomiędzy wydaną 6 lat temu poprzednią wersją podręcznika zwaną Prime MKII a nową, która nosi nazwę Prime są tak subtelne, że musiałem nawet zaglądać na odpowiednie fora i strony aby zobaczyć co tak naprawdę się zmieniło. Dobra, przyznam, że zmian jest sporo ale w dużej mierze dotyczą one kwestii nazewnictwa albo doprecyzowania niejasności z Prime MkII. Jak dla mnie jest może tylko kilkanaście naprawdę ważnych zmian. Generalnie uściślono to co przy MkII było sugerowane na forach i wprowadzono BARDZIEJ logiczne zachowania jednostek i samego pola walki. Usłuchali po prostu graczy – zresztą twórcy Wojennych Maszyn sami stwierdzili wiele miesięcy temu, że nie zrobią nic bez ich akceptacji. Mechanika pozostała taka sama – prosta, używająca jednej bądź dwóch statystyk jednostki i rzutu jedną do max 3 czy 4 kości. Dość powiedzieć, że same zasady nadal zajmują tylko 60 stron, z czego 1/3 to zdjęcia i diagramy oraz kilkuakapitowe opisy niektórych sytuacji aby na pewno można było je zinterpretować tak jak chcą tego twórcy.

wtorek, 26 lipca 2016

Tarcza Veda-Ann

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. XXIII. - Symbol

Symbol - Taki właśnie temat rządzi lipcowym Figurkowym Karnawałem Blogowym. Gospodarzem tej edycji jest Luca Lagao, twórca i pan bloga o zawrotnym tytule Gorzej się nie da...
Niezorientowanych zapraszam na stronę Danse Macabre autorstwa QC, gdzie jest pięknie przedstawiona lista dotychczasowych powziętych tematów w ramach FKB.
Na tę edycję przygotowałem tarczę, na której umieszczony symbol orła zwiastuje szybką śmierć patrzącego nań z przodu wroga. Tarcza jaka jest każdy widzi, lecz nie czułbym się dobrze przedstawiając tylko jedno finalne zdjęcie skończonej pracy. Stąd specjalnie pod tę edycję karnawału przygotowałem krótki poradnik malowania tarczy pochodzącej z figurki Veda-Ann od Hasslefree Miniatures. Sama zaś Veda-Ann nawiedzi blog zapewne już niedługo...

czwartek, 7 lipca 2016

Pit Dog

Jestem w trakcie większego projektu a tutaj już mija miesiąc od mojego ostatniego wpisu na Krypcie Królów. Eh... gdybym tylko miał taką fuchę, że siedzę i maluję 8 godzin dziennie bez zarywania nocek :)
Na dziś model, który już przedstawiłem ponad 3 lata temu (o tutaj - Pit Dog). Jednak mimo idealnej aparycji do bycia fillerem oddziału Krasnoludów nigdy w takiej roli nie wystąpił. Dziś, po rewitalizacji (odświeżenie barw, zastąpienie kwadratowej podstawki okrągłą plus śnieg) zaoferowałem mu pracę jako War Hound, czyli przybocznego poszukiwaczy skarbów w mieście Frostgrave. Oto morderca, który mam nadzieję, będzie mrozić krew w żyłach monstrom grasującym po ulicach mroźnego miasta.
Model pochodzi z wyprasek Krasnoludów do systemu Kings of War firmy Mantic Games.

środa, 8 czerwca 2016

Elf Retainer Leader

Figurka, która przewalała mi się w szafie już z dobrych 5 lat. Jest to Elf Retainer Leader od i-Kore Games. Pewnie mało kto słyszał o tej brytyjskiej firmie. Istniała krótko (2000-2004), ale zdążyła wypuścić trzy systemy bitewne, w tym Celtos, z którego pochodzi ten elf. Wpierw jej linia figurek historycznych (Xyston) została oddana w 2003 roku nowo powstałej spółce Xyston Miniatures, a potem pozostałe linie: sci-fi (Void) oraz fantasy (Celtos) zostały sprzedane tuż przed zamknięciem firmy w 2004 roku do Urban Mammoth, od których w roku 2005 samo już tylko Celtos odkupiła firma Brigade Models. Ci ostatni odlewają te figurki do dziś, w tym tą tytułową, i rozwijają dalej system. Celtos dziś to 5 wojowniczych frakcji dających razem ponad 250 figurek.
Przedstawiony w tym poście model miał jeszcze wybite na podstawie rzeźby „i-Kore”, więc wnioskuję, że pochodzi z roku swojej premiery, czyli 2003.
Jak na elfa to prezentuje się dość surowo i dziko – w ogóle nie przypomina żadnego elfa powiedzmy sobie szczerze. Była krótka piłka i wszedł w skład mojej grupy Frostgrave właśnie jako Barbarzyńca. Moja banda zimowych najemników się powiększa ! Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

środa, 1 czerwca 2016

Tyrant

Ten ogr miał swoją premierę na tym blogu już jakiś czas temu (zobacz Ogre Tyrant). Pomalowałem go przy okazji X. edycji FKB. Od tamtego czasu, umieszczony na improwizowanym na szybko, posypanym trawą cokoliku (z braku podstawek), usychał, bo ani to pograć ani pokazać. Nadarzyła się okazja jak VII. Festiwal Modelarski w Olsztynie, więc zabrałem się za zrobienie dla niego jakiejś solidnej scenicznej podstawki. Oto rezultaty. Pochwalę się, że Tyrant na scenicznej podstawce zdobył dla mnie wyróżnienie w kategorii Figurka Fantasy na wspomnianym konkursie modelarskim, więc w nagrodę od teraz będzie miał już stałe miejsce w mojej gablotce... 
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

czwartek, 26 maja 2016

Oldschool Waywatcher

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. XXI. - Oldschool

Powracam do zabawy karnawałowej po nieobecności na 10 ostatnich edycjach (to już tyle minęło?). Figurkę jaką przedstawiam poniżej w związku z prowadzoną przez Żółtego na jego blogu Twierdza Nieumarłych, majową odsłoną karnawału zatytułowaną „Oldschool”, wyciągnąłem z szafy gdzie leżała i zarastała, w sumie pomalowana - ale niezbyt schludnie (zobaczcie tutaj). W ten sposób korzystając z okazji FKB zabrałem się do jej re-paintingu. Pomyślałem, że idealnie nada się do systemu Frostgrave jako łucznik, wobec tego wyłamałem ją z kwadratowej podstawki i użyłem okrągłej, prósząc ją śniegiem aby bardziej podkreślić przynależność do lodowych krain. Oto jest – metalowy, oldschoolowy Waywatcher od Citadel dla frakcji Wood Elves, systemu Warhammer Fantasy Battle (†) edycji V. z roku 1996.
Jest zmodyfikowany – swego czasu zdecydowałem, że lepiej będzie wyglądał z kościanym łbem barana (imitując maskę) zamiast z workiem na głowie jaki był w oryginale, gdzie wyglądał niczym ‘Hooded Justice’. Puchacz-łowca to już plastikowy bits po młodszych od niego Driadach (tak samo jak łeb barana zresztą). 
Żółty zaproponował, aby również przedstawić historię figurki, w której to opowieści pobrzmiewać będzie tęsknota za minionymi czasami. No cóż - historia postaci jest krótka, jako, że Obserwator Dróg wpadł mi w łapki zaledwie 4 lata temu. Pozwolę sobie jednak na krótką poezję opisującą jego historię z mojego punku widzenia: 

Kiedy szumią liście w koło 
Ścinam głowę mu wesołą
I tu daję czaszkę barana 
Czyż nie jest odjechana ? 

I jeszcze raz – oto oldschool Waywatcher:

wtorek, 24 maja 2016

VII Festiwal Modelarski Olsztyn 2016 - fotorelacja

W dniach 21-22 maja w Olsztynie miał miejsce już VII. Festiwal Modelarski. Jest to wystawa dedykowana przede wszystkim modelom redukcyjnym, ale od jakiegoś już czasu powoli zmienia się formuła i tzw. bitewniaki też mają swój kącik, gdzie można pokazać swoje malarskie dzieła spod znaku fantasy. W tym roku jak na moje oko przybyło modeli w tej kategorii - było ich blisko 30 (a jeśli liczyć "młodzików" to i dużo więcej). Rywalizować można było w kategorii Figurka Fantasy oraz Diorama Fantasy. Poziom był dość wysoki (no bo jak już coś pokazywać to to co najlepsze się ma - żadne odkrycie prawda?:) Wiele z figurek, a zwłaszcza jedna z dioram szczególnie przypadły mi do gustu. No i nie zapominajmy o modelach redukcyjnych dla których w sumie dedykowana jest ta wystawa :) A było ich całe setki - od plastików po kartony.
Łącznie wystawionych było 381 modeli - o 100 mniej niż rok temu (moja relacja z ubiegłorocznej imprezy tutaj), ale spowodowane było to symultaniczną wystawą modeli redukcyjnych w Wilnie oraz wystawą redukcyjnych modeli lotniczych w Toruniu. Modelarze po prostu musieli wybierać.
Z uwagi na tematykę mojego bloga zdecydowałem się bardziej skupić na kategorii Fantasy (bo ta w innych fotorelacjach jest pomijana) a tylko po troszku modelom redukcyjnym zapodając co ciekawe ujęcia.
Zapraszam do obejrzenia krótkiej fotorelacji.

środa, 4 maja 2016

Operation IceStorm – Nomads

Komplet 7 figurek Nomadów z pudełka Infinity Operation IceStorm. 
Jedne z najprzyjemniejszych figurek jakie malowałem od bardzo dawna – pędzel dosłownie sam lawirował po bryle dając poniższy efekt. 
Zdjęcia poszczególnych postaci znajdziecie pod linkami: 


I na samym końcu przypomnijmy sobie o: 

Corporate Security Unit – jednostka neutralna dodawana tylko do preorderów Operation IceStorm. To jest tak zwany HVC, czyli High Value Target, używany podczas specjalnych misji w Infinity.

Kliknij zdjęcie aby powiększyć.

od lewej: Alguaciles 1, Alguaciles 2, Mobile Brigada, Reverend Healer, Grenzer, Alguaciles 3, Spektr

poniedziałek, 2 maja 2016

Reverend Healer

Unikalna jednostka wchodząca w skład pudełka Infinity Operation IceStorm i do kupienia tylko w tym zestawie. Reverend Healer to, jak nazwa wskazuje, drużynowy medyk, religijnie oddana bojowniczka walcząca dla Nomadów. I niezwykle przydatna, choć biorąc pod uwagę, że w Infinity żołnierze padają jak muchy, to szanse, że któryś pozostanie tylko nieprzytomny (a nie zabity) i do tego na tyle blisko medyka by ten mu pomógł, są niskie, to i tak kiedy taki manewr się uda może to zmienić przebieg całej potyczki. Swoją drogą medycy broń mają więc przydatni są też w inny sposób. 
Zdjęcia w rozwinięciu posta.

piątek, 29 kwietnia 2016

Grenzer, Mobile Brigada, Spektr

Troje ponadprzeciętnych żołnierzy dla frakcji Nomads z zestawu Operation IceStorm. 

Grenzer. Nieustraszony, małomówny, z optyką pozwalającą mu ustrzelić zająca z drugiego końca miasta. Grenzer (czyli Pogranicznik z niemieckiego) to weteran wojen w świecie Infinity, specjalista posiadający współczynniki trochę powyżej „średniej”. Idealny kandydat na porucznika brygady. 
Mobile Brigada. To taki Iron Man – aż się prosiło o pomalowanie go w kolorze czerwonym jak sugeruje producent Corvus Belli na swojej stronie, ale cóż, mój kolor dla niego to kombinacja zieleni z czerwonym. Jest to kolejny w zestawie ponadprzeciętny żołnierz z wysokim współczynnikiem zbroi oraz podwyższonymi statystykami za wszystko inne.
I na końcu:
Spektr. To wśród Nomadów specjalista od infiltracji. Jego zdolności kamuflażu oraz szybkiego przemieszczania się po trudnym terenie sprawiają, że jest nieocenionym, cichym zabójcą (Spektr to z rosyjskiego Widmo) i trudnym do ustrzelenia jegomościem (o ile nie podsuwa się go pod lufy wrogich jednostek). 

Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

czwartek, 28 kwietnia 2016

Alguaciles

Troje Alguaciles – podstawowy rodzaj lekkiej piechoty wśród Nomadów do systemu Infinity. Są częścią 7-mio osobowej, nomadzkiej grupy taktycznej wchodzącej w skład zestawu Operation IceStorm, gdzie ich antagonistami jest również 7-mio osobowa, panoceańska grupa o podobnej sile ognia. Jako, że wiodącym (marketingowym) kolorem frakcji Nomads jest kolor czerwony, więc ja wiodącym zrobiłem zielony, bo ja przecież muszę mieć inaczej. 
Zapraszam do obejrzenia troje Alguaciles (z hiszpańskiego Szeryfowie).

sobota, 23 kwietnia 2016

Age of Sigmar – dygresja gracza

Ostatnio bardzo obrodziło w felietony nt Age of Sigmar. Minął niemalże rok od premiery tego systemu i wielu blogerów zdecydowało się opublikować swoje rozmyślenia co z kolei zmusiło mnie do zweryfikowania już ‘prawie-napisanego’ tekstu na ten temat. Nie zdziwiłem się, że takie publikacje powstały, bo AoS to wciąż gorący kotlet. 
Moje przemyślenia nie stoją w opozycji do tych co opublikował Maniex (Age of Sigmar luźne przemyślenia), Koyoth (Krewmiecz i Grozawłócznia) i Lasti (Age of Sigmar okiem Lastiego) czy zmartwychwstały FireAnt (Age of Smegmar 1, 2, 3). Polecam przeczytanie wszystkich aby mieć wgląd w to, co się właśnie dzieje w sieci, bo te cztery teksty to fajny przekrój całego spektrum graczy gdzie brakuje jedynie mojego głosu – innego. 
Skupię się na tym dlaczego AoS musiał zastąpić Warhammer FB i dlaczego stało się to z korzyścią dla wszystkich – zarówno Games Workshop jak i graczy. Mam też własne prognozy co do tego jak rozwinie się Age of Sigmar, ale czy tak jak ja myślą też marketingowcy z Nothingam – zobaczymy. Ale o futurystyce na samym końcu. 

poniedziałek, 28 marca 2016

Snail Trainer

Figurka przedstawiona w niniejszym poście jest produkcji krajowej firmy SPELLCROW do systemu Umbra Turris. Jest to Sad Goblin i otrzymałem go wraz z wejściówką na Hussar 2015, który odbył się w październiku w Warszawie. Na blogu miała być relacja z tejże imprezy lecz zwyczajnie zapomniałem zabrać aparat ze sobą więc zostały mi tylko mentalne wspomnienia.
Figurka jest niczego sobie. Jest to starannie odlana, fajna i dość szczegółowa rzeźba. Lecz taki smutny goblin do niczego mi nie pasował (ergo do mojej armii warhammerowych goblinków), więc zdecydowałem się zrobić go bohaterem małej dioramki. Za podstawkę posłużył drewniany klocek (o boku 3 cm), który zabrałem mojej córce ;) a samą dioramkę zrobiłem z różnego rodzaju odpadków, zapałek i gipsu (jak choćby chodniczek). Oto jest Snail Trainer – treser ślimaków, który ma swój warsztat i stadko oślizłych zwierzątek, które ciągle mu uciekają (są szybkie, w końcu sam je trenował) i dlatego jest permanentnie smutny, taki Sad Snail Trainer Goblin... Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

poniedziałek, 14 marca 2016

Rail Golem

Rail Golem to typowy tank w grze. Walczący dla frakcji Arcanists, jest niezwykle silny, mobilny i choć łatwo go trafić (no bo jest po prostu wielki) to trudno ubić (wymagany wysoki współczynnik damage aby wogóle przebić się przez jego pancerz). Tworzy to sytuacje, w których golem błądzi po całej mapie uciekając od ‘hard-hitting enemy models’ łatwo angażując się w bijatyki z tymi pomniejszymi, pokładając całe ich połacie na ziemię. Oczywiście nie zawsze to tak wygląda – model nie wygra za nas bitwy a statystycznie pada jeszcze przed jej końcem. W świecie Malifaux Rail Golem jest unikatowy a jego konstrukcja jest trzymana w sekrecie przez jego twórcę Mei Fang. Z tego też tytułu można wystawić tylko jeden taki model podczas misji - ma to niby ograniczyć wrogom możliwość skopiowania mechanizmu jego działania ze szczątków. Może nie jest to przepiękna rzeźba ale swój urok ma. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

sobota, 27 lutego 2016

Closing Time Box Set

Aby odzwierciedlić naturę i klimat tego zestawu całość pomalowałem w ciągu jednej nocy pijąc hektolitry piwa. Mam nadzieję, że widać to po stylu kładzenia pędzla...
Zdjęcia szczegółowe poszczególnych postaci znajdziecie pod linkami:

3x Moon Shinobi 
The Brewmaster, Apprentice Wesley, Fingers

 Kliknij zdjęcie aby powiększyć:


wtorek, 23 lutego 2016

Closing Time - The Brewmaster, Apprentice Wesley, Fingers

The Brewmaster, jego uczeń - totem w postaci Apprentice Wesley oraz pasujący do nich zapachem chmielu henchman o cwaniackim imieniu Fingers. Razem tworzą nieprzeciętną trójcę, której wszelkie akcje skupiają się nie na bezpośrednim zadawaniu ran a osłabianiu przeciwników poprzez nadawanie im w różny sposób negatywnych cech oraz obniżanie statów. The Brewmaster (walczący dla Gremlins jak i Ten Thunders) jest nawet jedynym w Malifaux mistrzem, który nie zadaje obrażeń bez odpowiednich kart ulepszeń. Razem te postacie wymiatają i potrafią tworzyć niezwykłe combosy zwalające wrogów z nóg po czym chwiejni Moon Shinobi nie mają problemów z okładaniem ich swoimi pustymi butelkami po piwie. Zapraszam do obejrzenia zdjęć. The Brewmaster w środku, po lewej Wesley z koszem, na prawo Fingers z workami.

sobota, 20 lutego 2016

Closing Time - 3x Moon Shinobi

Mistrzowie kung fu szkoły pijackiej – minionki z zestawu Closing Time. Nie dość, że nazwa bandy jest już dość jajcarska to i dostajemy do gry pijanych gremlinów. W czym oni są dobrzy ? Generalnie w niczym bo łatwo je ubić w czasie gry... gdy już zdołasz jakimś sposobem je trafić. Moon Shinobi są dość mobilne i świetnie nadają się do wkurzającej taktycznej zagrywki pod nazwą: ‘hit and run’. Zestaw Closing Time składa się z 6 figurek Gremlinów i wszystkie to stare pijaki. W kolejnym poście przedstawię szefa bandy Piwowara, jego henchmana i ignoranta zarazem - Palucha i praktykanta szkoły browarniczej - Wesleya. Całość to niezwykle ładne modele. Kolejne przy których napiszę – jedne z lepszych w Malifaux. Zapraszam do obejrzenia zdjęć trzech Moon Shinobi.

piątek, 5 lutego 2016

Temple of the Dawn Box Set

Mnisi ze Świątyni Świtu skupieni wokół mistrza Shenlong, walczący dla frakcji Ten Thunders. Wszystkie 7 figurek razem. Aby zobaczyć zdjęcia szczegółowe poszczególnych bohaterów zapraszam do poprzednich postów, linki poniżej: 


 Kliknij zdjęcie aby powiększyć:


wtorek, 2 lutego 2016

Temple of the Dawn - Shenlong, 2x Peasants

Przedstawiam mistrza Shenlonga, któremu dedykowany jest zestaw Temple of the Dawn dla frakcji Ten Thunders. Razem z nim w poście wystąpią jego totemy - Peasants.
Chłopków (Peasants), mimo miernej postury, nie należy lekceważyć, gdyż ci w obecności swojego mistrza potrafią zrobić z mioteł niezły użytek i skopać tyłki niejednemu złoczyńcy. Szczególną cechą mistrza Shenlong jest natomiast jego zdolność do operowania w dowolny sposób kartami ulepszeń (zwanymi ‘Stylami’ walki) dostępnymi dla jego postaci. Gracz na początku rozgrywki wybiera dla mistrza co najmniej jedną z czterech kart stylów walki (każdą kupuje się za punkty, więc szkoda pakować Shenlonga wszystkimi ulepszeniami na raz), którą potem podczas aktywacji postaci może dowolną ilość razy zamieniać na te, które odrzucił. Wybraną kartę Shenlong może też przekazać swojemu henchmanowi Sensei Yu zamiast odstawiać poza grę. Jeden ze stylów walki jest zdecydowanie ofensywny, drugi defensywny, pozostałe skupiają się na innych aspektach wschodnich sztuk walk. Zamiana jest dość unikatową cechą w Malifaux. Z tego też tytułu Shenlong uchodzi za trudnego do opanowania mistrza, gdyż moment zamiany jest kluczowy aby w pełni wykorzystać potencjał tej postaci. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

piątek, 29 stycznia 2016

Temple of the Dawn - 3x Monks of High River, Sensei Yu

Rozpoczynam prezentację zestawu Malifaux zatytułowanego Temple of the Dawn. W skład tego boxu wchodzi 7 figurek z czego trzy to prezentowane właśnie w tym poście minionki o poetycko brzmiącej nazwie – Monks of High River oraz Sensei Yu - henchman grupy.
Monks of High River są zdecydowanie najbardziej dynamicznymi rzeźbami w pudełku pełnym mnichów. Podczas potyczki nie są jednak aż takimi zabijakami na jakich wyglądają – wedle zasady żądlą jak osy, padają jak muchy. Kiedy już zaczną obrywać to już nic ich nie uratuje. No chyba że właśnie Sensei Yu. Ten to twardy przeciwnik, choć jego cechy bazują bardziej na asekuracji i wspomaganiu walczących braci niż samodzielnym pokładaniu wrogów niczym Bolo Yeung. Taki swojski mentor i nauczyciel. Świetnie współgra i uzupełnia się z mistrzem Shenlong, od którego może przyjąć kartę ulepszenia (style walki) którą ten odrzucił podczas gry (więcej o tym w następnym poście o Shenlongu). Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Ama No Zako

Figurka Ama No Zako na pierwszy rzut oka może wydawać się mocno przekombinowana. Lecz z momentem sklejenia jej ostatniej części (kolejna miniatura Wyrda przy której klejeniu można trochę poprzeklinać) uznałem, że jest to jedna z lepiej wyrzeźbionych postaci w Malifaux. Figurka jest duża, nie brak jej multum szczegółów – ta kobieta demon jest po prostu ładna. Może być wystawiona w zespołach Ten Thunders oraz Outcast. Jest silna sama w sobie, ale wiele z jej zdolności wchodzi w niezwykłą synergię z cechami niektórych postaci – i tak w pełni rozwija się np. wystawiona razem w zespole Jakob Lynch Crew albo Lucas McCabe Crew. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

sobota, 23 stycznia 2016

The Depleted

Bardzo fajnie dające się malować minionki dla frakcji Neverborn – The Depleted (czyli Wyczerpani). Są to szczątki tych, którzy swego czasu byli karmieni Blakiem Mroku (tutaj można zobaczyć Illuminated) przez Hungering Darkness. Pozbawione Blasku, marniejący i wyczerpani, zrobią wszystko aby ponownie znaleźć się w jego objęciach. Świetny dodatek dla zespołu Jakob Lynch crew. W chwili śmierci ich ciała eksplodują uwalniając resztki mroku tlące się w ich wnętrzu, zarażając Blaskiem wszystkie żywe istoty  wokół. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.

czwartek, 14 stycznia 2016

Podsumowanie roku 2015 na Krypcie Królów

I mamy kolejny rok. Po noworocznym odpoczynku, odwiedzinach i wyjazdach zasiadłem przed monitorem, aby napisać podsumowanie minionych 12 miesięcy i wspomnieć czegoż to na Krypcie Królów możecie się spodziewać w roku 2016. 

Miniony rok to 61 opublikowanych w Krypcie Królów postów – dwa razy więcej niż to było w roku wcześniejszym. I jestem z tego bardzo zadowolony. Razem dało mi to, jak zgrabnie policzyłem, blisko 100 pomalowanych postaci plus kilkadziesiąt innych ‘niepostaciowych’ malowideł, jak markery, znaczniki itp. 

Miałem czas na wykonanie kilku ‘niegrywalnych’ projektów: Asharah, Dwarf Lord, Celestine z których jako modelarz jestem wielce zadowolony. W 2015 roku zasiadałem też do stołu bitewnego częściej niż miało to miejsce w latach poprzednich i w ten właśnie sposób odkrywałem nowe systemy i pomalowałem pierwsze do nich zestawy - Infinity (Tohaa Trident) oraz Malifaux (Kaeris), którego figurki pojawiają się ostatnio na blogu dość regularnie jak zauważyliście: ukończyłem m.in. drużyny The Torch and the BladeRail Crew, Dark Debts, Relic Hunters oraz Masters of the Path.
Wróciłem też do Warhammera, a właściwie do Age of Sigmar. Nawet napisałem co nieco o nowym systemie w artykule Age of Sigmar - dygresja nt zasad dla starych armii. Wprawdzie dedykowanych figurek AoS na blogu nie zastaliście, ale nie znaczy to, że takowych nie będzie. W mijającym roku pomalowałem natomiast aż dwie (!) figurki z poprzednich edycji gry - metalowe klasyki: Wood Elves Drycha oraz Ogre Tyrant. Warmachine również miał skromną reprezentację - pomalowany Kayazy Assassin Underboss oraz Widowmakers.



I tak styczeń 2016 na blogu minie pod znakiem Malifaux (m.in. Closing Time i Temple of the Dawn) oraz kolejnego ‘niegrywalnego’ projektu, tym razem z figurką od Spellcrow. Następne miesiące to już drużyna Nomadów od Infinity zapowiedziana przeze mnie trzy miesiące temu przy okazji malowania CSU z Operation Icestorm, oczekujące na swoją premierę na blogu Hordes (Legion of Everblight) oraz mityczna i niesamowita (nawet przedwieczna) figurka od Scibora. To tak zwane pewniaki, tak samo jak to, że w tym roku na blogu pojawi się więcej wpisów na temat tworzenia makiet, gdyż mam wielkie parcie na to by urozmaicić mój stół bitewny. 

Zapewne Kryptę Królów nawiedzi jeszcze więcej figurek Infinity, kilka do Warmachine, więcej do Hordes, jeden bądź dwa zestawy do Malifaux, być może będzie SW:IA :), a jeśli GW wypuści jakichś nowych Undeadów to kto wie czy taki zestaw nie pojawi się i tutaj. Ciekawe czy kiedykolwiek zajdzie u mnie sytuacja: ”Nie mam żadnej figurki do pomalowania” :) 

Mam nadzieję, że będzie na tyle ciekawie abyście chcieli się zatrzymać na chwilę przy Krypcie Królów wędrując samotnie po bitewnej blogosferze. 

 Witam w nowym roku 2016 ! :)