Jajo Mroku aka Jajo Zagłady tudzież Niewykluty Ogr. Historia tego projektu jest tak pokręcona jak helisa mojego mrocznego DNA. W każdym bądź razie za bazę tej figurki posłużyło plastikowe wielkanocne jajo, które błąkało się (turlało) przez jakiś czas po biurkach mojego zespołu w pracy. W końcu nie wytrzymałem – zabrałem je do siebie z zamiarem wykonania operacji wargamingowej. Wypełniłem jajko masą gipsową, wyciąłem otwory na ręce (bitsy od Ogrów z WFB) i twarz (tu już inwencja twórcza z greenstuffem) i gotowe. W sumie nie myślałem, że jajo wyjdzie tak fajnie – miałem lekkie opory by zabrać je z powrotem do pracy zamiast do mojej prywatnej gablotki. Ale cóż – słowo się rzekło. Jajo stało się maskotką i reprezentacją mojego pracowego zespołu i dumnie strzeże nas ode złego.
Niezłe jajco i do tego uzbrojone po zęby. Dobry pomysł i świetna realizacja :)
OdpowiedzUsuńProjekt z jajem brawa!!!
OdpowiedzUsuńskorupa jaja wygląda, jakby było prawdziwe. Brawa za kolor, bo to przecież pierwsze, co się rzuca w oczy. A pomysł zaiście oryginalny: owszem, zające wystające z jajek widziałam, ale żeby ork... Świetny pomysł! A, i świetny sztandar, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMówię wam (piszę) - najlepsze projekty powstają z przypadku. Do dziś kiedy patrzę w pracy na tę figurkę to mnie cieszy i myślę sobie jak by tu ją zachachmęcić do domu ;)
OdpowiedzUsuńja mam szczęście bo jajo stoi w zasięgu mojej ręki:) może i ja wyrzeźbię coś z green stafu jako maskotkę Clearing Teamu, jajo bomba
OdpowiedzUsuń