Strony

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Dygresja // Malifaux 2e – rulebook

W moje lepkie łapki wpadł podręcznik z zasadami do gry skirmishowej Malifaux, edycja 2.

Wielu z Was już zna ten system, inni pewnie nie za bardzo. Nie będę się rozpisywał o samym systemie lecz o rulebooku w wersji kieszonkowej, jaki można kupić za zaledwie 15 USD (w przeciwieństwie do full-size rulebook za 40 USD).

Otóż swego czasu chciałem wejść w ten system, gdyż najzwyczajniej w świecie podobały mi się figurki i ogólnie klimat jaki wyłaniał się z prezentacji i battleraportów na YT. Krótko przedstawię: klimat steampunkowy z lovecraftem wraz z magią na kilka, max kilkanaście figurek na stronę. A figurki dość oryginalne trzeba przyznać.

Wejście w ten system było o tyle łatwe, że można było wpierw zagrać proxami a zasady (edycja 1) ściągnąć z oficjalnej strony producenta  – czyli Wyrd Miniatures - za darmo. Więc ściągnąłem opasły plik i wydrukowałem jako lekturę na nocne wieczory przed snem. Jedyne co mogę powiedzieć o darmowej wersji podręcznika Malifaux ed1 to to, że jest bardzo, ale to bardzo nieczytelny. Rulebook był tak źle napisany jak tylko mógł być. Zbyt dużo informacji na samym początku, które, dla takiego laika jak ja, były po prostu chaosem. Dotrwałem wtedy do połowy podręcznika i go odłożyłem bo najzwyczajniej w świecie go nie rozumiałem  i uznałem, że system jest zbyt zagmatwany aby był czytelny i grywalny.
No i blisko pół roku po rezygnacji z "obczajenia" systemu wpada mi w ręce podręcznik do edycji 2 ...


Co się zmieniło w Malifaux ed2 (premiera rok temu)? Tego nie wiem, bo jak napisałem – darowałem sobie rozkminienie opublikowanych za darmo zasad. Wiem natomiast czym różni się sam podręcznik ed1 od ed2: WSZYSTKIM. Już przy spisie treści zauważamy, że uczymy się systemu krok po kroku. Wpierw podstawy jak wyjaśnienie kart postaci, fate deck'ów, następnie rodzaje dueli, podstawowe zasady i po kolei obchodzenie się z grą oraz dokładanie coraz to nowych zasad wraz z przykładami. Prosty język, brak niezrozumiałych dla "non-native-english-speakers" konstrukcji zdaniowych. Dokładnie tak jak być powinno, a czego brakowało w poprzednim rulebooku.




Teraz po lekturze (120 stron) śmiem twierdzić, że Malifaux 2e to system tak prosty (acz nie banalny, po prostu bez niepotrzebnych komplikacji), że nie wierzę, że ktoś mógł go tak skrzywdzić pisząc podręcznik do ed 1, który mnie po prostu zniechęcił do systemu.

Właśnie "wchodzę" w ten system przymierzając się do malowania drużyny Kaeris. Jest to box dedykowany dla poprzedniej edycji gry. W pudełku znajdują się stare karty postaci, które są już nieaktualne. Ale wiecie co? Można całkiem za darmo ze strony producenta ściągnąć nowe karty dla staroedycyjnych modeli i grać na nowych zasadach. Jeśli tylko będę miał z kim grać bo system ten jest niszowy w Olsztynie... Jak zwykle będę musiał liczyć na kumpla odwiedzającego mnie od czasu do czasu (acz za rzadko ;).

5 komentarzy:

  1. Właśnie niedawno robiłem przegląd różnego typu systemów - wybierałem prezent da chrześniaków. Oglądałem też malifaux i prawie się przekonałem do niego ... niestety o jego odrzuceniu zadecydował fakt że nie byłoby za bardzo z kim grać. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest właśnie Malifaux. Cholernie dobre recenzje zbiera ta gra, acz w Polsce jakoś pomijana. Liczę na to, że w ciągu dwóch, trzech lat rozwinie się tak dynamicznie jak Warmachine.

      Usuń
  2. Maluj ludki, bom ciekaw :-) Stosunkowo mało ich się pojawia w blogosferze, a zdjęcia na stronie producenta guzik pokazują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję nie kazać czekać za długo :)

      Usuń
    2. Trzymam za słowo. P.S. podręcznik do I edycji także uważam za tragiczny. Przerost formy nad treścią to chyba to, co mi się nasunęło po jego przeczytaniu. Ale to grzechy młodości sporej liczby systemów (szczególnie jak autorzy nie mają dużego doświadczenia). Z Infinity było dość podobnie. Aczkolwiek pomysł na bezkostkową mechanikę to dość niezły "gimmick".

      Usuń