Strony

środa, 15 lutego 2017

Stormcast Eternals Liberator

Liberator – sigmarycki wojownik-dusza. Spędziłem przy nim trochę godzin szlifując technikę malowania metali farbami niemetalicznymi. Dla tych co byli na ostatnim Hussarze – jest to dokładnie ta figurka jaką dawali przy konkursie speedpaint. Ja, po odpadnięciu w drugiej fazie turnieju, zabrałem swojego Sigmaritę jako trofeum do praktyk ;) Po jakimś czasie odkryłem świetne tutoriale z Painting Buddha i akurat jeden (ten), w którym Ben Komets malował dokładnie tę samą postać techniką NMM, i postanowiłem pomalować swojego razem z nim. Wcześniej wspomniałem o tych tutorialach przy okazji malowania klasycznego Space Marine (który nota bene był moim trofeum po pierwszej fazie speedpaintingu:). Tak w ogóle ten Sigmaryta to moja pierwsza pomalowana figurka dedykowana systemowi Warhammer: Age of Sigmar. Po tym małym projekcie zostały mi już tylko 4 (bitewne) figurki w „szafie”. W kolejnych postach na przemian z projektami planszówkowymi możecie się spodziewać Sigvalda Wspaniałego, Canoness Veridyan, jeszcze raz Liberatora (z promocyjnej gazetki AoS) i Slaughterpriesta (z wrześniowego White Dwarfa). Zapraszam do obejrzenia zdjęć.










29 komentarzy:

  1. Nie moje klimaty ale malowanie pierwsza klasa. Świetne metaliki albo powinienem napisać nie-metaliki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten Liberator jest po prostu piękny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Figurka jest już klasyczna i w sumie rzeźba mi się strasznie podoba.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Oj Michał, Michał - daleko jeszcze ;) Dzięki !

      Usuń
  4. Robi wrażenie. Rewelacyjne malowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne malowanie. Co prawda raczej nie do grania, ale warto pokazać rodzinie i znajomym nie siedzącym w klimacie, jakie cuda można osiągnąć pędzelkiem i farbkami. Gratuluję umiejętności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ! Ale ci co nie siedzą w klimatach to tak za bardzo nie wiedzą co i jak podziwiać ;) Przetestowane - tylko ci co malują wiedzą ile czasu to zajmuje :)

      Usuń
  6. Absolutna klasa, NMM bardzo mnie przekonuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieniegdzie wkradły się błędy ale na szczęście nie w reprezentatywnych miejscach ;)

      Usuń
  7. No miazga, Painting Buddha jest na pewno dumny z tego jak przyswoiłeś porady :)
    Tak z ciekawości, ile godzin pracy Ci zajął.

    Tylko 4 figurki bitewniakowe w szafie, tylko CZTERY?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. około 20 H, z czego klatkę piersiową przemalowywałem całkowicie bo za pierwszym razem się nie udała. I tak , mam 4 figurki bitewne tylko ! Jakiś czas temu obiecałem sobie nic nie kupować zanim nie wyczyszczę szafy z zaległości. Część oddałem, inne dałem córce do wesołego paćkania i kilkanaście zostawiłem :)

      Usuń
    2. Silna jest w Tobie moc!
      (* dla realizacji takich trudnych postanowień :)

      Usuń
  8. Porażający efekt. Też muszę kiedyś spróbować pomalować razem z jakimś tutorialem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Czasem malując z kimś odkrywasz niekiedy naprawdę proste rzeczy ułatwiające później malowanie wszystkiego innego.

      Usuń
  9. Nie lubię z zasady NMM, ale muszę przyznać, że mistrzowsko ogarnąłeś tę technikę. Figurka pomalowana pięknie "_

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. No nie tam, błędy są, ale tak pstrykałem zdjęcia, że nie widać ;)

      Usuń
  11. Piękne zastosowanie NMM - naprawdę udana figurka 😃!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Mi też się podoba, choć szkoda że będzie tylko stała w gablotce i nie powalczy ....

      Usuń