Liberator – sigmarycki wojownik-dusza. Spędziłem przy nim trochę godzin szlifując technikę malowania metali farbami niemetalicznymi. Dla tych co byli na ostatnim Hussarze – jest to dokładnie ta figurka jaką dawali przy konkursie speedpaint. Ja, po odpadnięciu w drugiej fazie turnieju, zabrałem swojego Sigmaritę jako trofeum do praktyk ;) Po jakimś czasie odkryłem świetne tutoriale z Painting Buddha i akurat jeden (
ten), w którym Ben Komets malował dokładnie tę samą postać techniką NMM, i postanowiłem pomalować swojego razem z nim. Wcześniej wspomniałem o tych tutorialach przy okazji malowania klasycznego
Space Marine (który nota bene był moim trofeum po pierwszej fazie speedpaintingu:). Tak w ogóle ten Sigmaryta to moja pierwsza pomalowana figurka dedykowana systemowi Warhammer: Age of Sigmar. Po tym małym projekcie zostały mi już tylko 4 (bitewne) figurki w „szafie”. W kolejnych postach na przemian z projektami planszówkowymi możecie się spodziewać Sigvalda Wspaniałego, Canoness Veridyan, jeszcze raz Liberatora (z promocyjnej gazetki AoS) i Slaughterpriesta (z wrześniowego White Dwarfa). Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Nie moje klimaty ale malowanie pierwsza klasa. Świetne metaliki albo powinienem napisać nie-metaliki.
OdpowiedzUsuńDzięki !
UsuńTen Liberator jest po prostu piękny :)
OdpowiedzUsuńFigurka jest już klasyczna i w sumie rzeźba mi się strasznie podoba.
UsuńMasterclass!
OdpowiedzUsuńOj Michał, Michał - daleko jeszcze ;) Dzięki !
UsuńRobi wrażenie. Rewelacyjne malowanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki !
UsuńBardzo fajne malowanie. Co prawda raczej nie do grania, ale warto pokazać rodzinie i znajomym nie siedzącym w klimacie, jakie cuda można osiągnąć pędzelkiem i farbkami. Gratuluję umiejętności!
OdpowiedzUsuńDzięki ! Ale ci co nie siedzą w klimatach to tak za bardzo nie wiedzą co i jak podziwiać ;) Przetestowane - tylko ci co malują wiedzą ile czasu to zajmuje :)
UsuńAbsolutna klasa, NMM bardzo mnie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńGdzieniegdzie wkradły się błędy ale na szczęście nie w reprezentatywnych miejscach ;)
UsuńBardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDzięki !
UsuńMega Klimat!
OdpowiedzUsuńDzięki !
UsuńNo miazga, Painting Buddha jest na pewno dumny z tego jak przyswoiłeś porady :)
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości, ile godzin pracy Ci zajął.
Tylko 4 figurki bitewniakowe w szafie, tylko CZTERY?
około 20 H, z czego klatkę piersiową przemalowywałem całkowicie bo za pierwszym razem się nie udała. I tak , mam 4 figurki bitewne tylko ! Jakiś czas temu obiecałem sobie nic nie kupować zanim nie wyczyszczę szafy z zaległości. Część oddałem, inne dałem córce do wesołego paćkania i kilkanaście zostawiłem :)
UsuńSilna jest w Tobie moc!
Usuń(* dla realizacji takich trudnych postanowień :)
Piękna praca!
OdpowiedzUsuńDzięki !
UsuńPorażający efekt. Też muszę kiedyś spróbować pomalować razem z jakimś tutorialem.
OdpowiedzUsuńPolecam. Czasem malując z kimś odkrywasz niekiedy naprawdę proste rzeczy ułatwiające później malowanie wszystkiego innego.
UsuńNie lubię z zasady NMM, ale muszę przyznać, że mistrzowsko ogarnąłeś tę technikę. Figurka pomalowana pięknie "_
OdpowiedzUsuńDzięki !
UsuńAleś go odpicował :-)
OdpowiedzUsuńNo nie tam, błędy są, ale tak pstrykałem zdjęcia, że nie widać ;)
UsuńPiękne zastosowanie NMM - naprawdę udana figurka 😃!
OdpowiedzUsuńDzięki! Mi też się podoba, choć szkoda że będzie tylko stała w gablotce i nie powalczy ....
Usuń