Zapraszam na krótki tutorial.
1. Pierwszy etap to wręcz podstawa samodzielnie robionych drzewek. Kilka drucików o różnej długości skręconych ze sobą. Najlepiej wybrać te dość miękkie. Moje były dość grube i mocne i musiałem skręcać je kombinerkami, ale się dało.
3. I od razu przechodzimy do malowania. Kolor podstawowy to Heavy Siena (Vallejo), następnie wash Umber Shade (Vallejo) a na samym końcu drybrush Snakebite Leather (Citadel) gdzieniegdzie poprawiony kolorem białym a gdzie indziej zielonym.
4. Kolejny etap to tworzenie korony drzewa. Ja do tego użyłem włosia widocznego na poniższym zdjęciu. Jest ono używane w hydraulice do uszczelniania złączek rur. Włosie jest zarazem dość sztywne i elastyczne. Idealne do tego co zamierzamy z nim następnie zrobić.
Wyrywamy małą ilość włosia z pukla, następnie skręcamy, gnieciemy, rozszarpujemy aby wyszła z tego mała chaotyczna kulka. Robimy kilka takich tworków i przyklejamy klejem typy Vikol na końcach wszystkich gałęzi.
5. Całość jest trochę niestabilna - Vikol przykleił jedynie środek kulek do gałęzi, zewnętrze po prostu sprawia wrażenie, iż zaraz się rozsupła. Dlatego kolejnym krokiem będzie usztywnienie konstrukcji. Potrzebujemy do tego rozpylacza. Robimy roztwór kleju Vikol z wodą w stosunku nie mniejszym niż 1:1, ustawiamy dyszę na rozpylanie (dosłownie mgiełka) i rozpylamy roztwór na konstrukcję. Następnego dnia po odparowaniu wody włosie na naszym drzewku jest sztywne i gotowe do dalszej obróbki.
6. Następnym krokiem będzie zabawa w małego ogrodnika. Bierzemy nożyczki i po prostu modelujemy kształt korony drzewa wedle naszego uznania i pozbywamy się odstających włosi, które szpecą nasze drzewko.
7. Ostatnim etapem jest przyklejenie posypki. Wykorzystałem do tego ponownie rozpylacz. Roztwór tym razem powinien być bardziej kleisty. W moim przypadku kleju było więcej niż wody, tak gdzieś w stosunku 1.5/1. Pamiętajmy, że woda w tym wypadku to jedynie rozcieńczacz kleju Vikol aby ten nie zapchał się w dysze rozpylacza, tak więc musimy znaleźć złoty środek pomiędzy rozpylaniem zbyt rzadkiego kleju (do którego trudno będzie przykleić posypkę) a zapchaniem dyszy zbyt gęstym.
Po dokładnym spryskaniu włosia zaczynamy sypać posypkę (w moim przypadku posypka Heki 1560) do uzyskania pożądanego przez nas efektu. Voilà !- drzewko gotowe ! Kilka akcentów w podstawce (podstawka - cienka płyta wiórowa widoczna w tle na wszystkich powyższych zdjęciach) i prezentuje się całkiem dobrze jak na robotę z elementów dostępnych pod ręką.
Poniżej znajdziecie zdjęcia 5 drzewek zrobionych przeze mnie dokładnie tym samym sposobem jednakże jakieś dwa lata temu. Są mniejsze oraz korony składają się jedynie z jednego kłębu włosia. Z czasem umieściłem drzewka na dużych płytach z wnękami na podstawki tychże drzewek, aby w czasie bitwy można było łatwo usunąć drzewko i postawić w lesie jednostkę.
5. Całość jest trochę niestabilna - Vikol przykleił jedynie środek kulek do gałęzi, zewnętrze po prostu sprawia wrażenie, iż zaraz się rozsupła. Dlatego kolejnym krokiem będzie usztywnienie konstrukcji. Potrzebujemy do tego rozpylacza. Robimy roztwór kleju Vikol z wodą w stosunku nie mniejszym niż 1:1, ustawiamy dyszę na rozpylanie (dosłownie mgiełka) i rozpylamy roztwór na konstrukcję. Następnego dnia po odparowaniu wody włosie na naszym drzewku jest sztywne i gotowe do dalszej obróbki.
6. Następnym krokiem będzie zabawa w małego ogrodnika. Bierzemy nożyczki i po prostu modelujemy kształt korony drzewa wedle naszego uznania i pozbywamy się odstających włosi, które szpecą nasze drzewko.
7. Ostatnim etapem jest przyklejenie posypki. Wykorzystałem do tego ponownie rozpylacz. Roztwór tym razem powinien być bardziej kleisty. W moim przypadku kleju było więcej niż wody, tak gdzieś w stosunku 1.5/1. Pamiętajmy, że woda w tym wypadku to jedynie rozcieńczacz kleju Vikol aby ten nie zapchał się w dysze rozpylacza, tak więc musimy znaleźć złoty środek pomiędzy rozpylaniem zbyt rzadkiego kleju (do którego trudno będzie przykleić posypkę) a zapchaniem dyszy zbyt gęstym.
Po dokładnym spryskaniu włosia zaczynamy sypać posypkę (w moim przypadku posypka Heki 1560) do uzyskania pożądanego przez nas efektu. Voilà !- drzewko gotowe ! Kilka akcentów w podstawce (podstawka - cienka płyta wiórowa widoczna w tle na wszystkich powyższych zdjęciach) i prezentuje się całkiem dobrze jak na robotę z elementów dostępnych pod ręką.
Like...;)
OdpowiedzUsuńProste, a daje radę.
OdpowiedzUsuńJak się przedstawia solidność takiej konstrukcji? Rozpylany wikol starczy, żeby ta posypka od razu nie odpadła?
Korona drzew jest tak sztywna że można na tym postawić talerz a się nawet nie ugnie. Posypka bardzo solidnie się tego trzyma. W dotyku jest jak tarka, trzeba porządnie potrzeć aby coś odpadło. Z tych dwuletnich drzewek nawet po solidnym potrząsaniu nic się nie sypie.
UsuńDrzewko w klimacie fantasy :). Gdybyś jednak poszukiwał trochę bardziej realistycznych efektów, to na pień polecam ci najtańszy ordynarny szary papier toaletowy (bez żadnego wzoru perforacji, etc.). Uzyskasz efekt naprawdę zbliżony do kory. Niestety teraz ciężko taki znaleźć...
OdpowiedzUsuńZaraziłeś mnie tym pomysłem z papierem i wypróbuję Twój sposób w dioramie :) mam nadzieję, że już niedługo.
UsuńOby udało Ci się znaleźć odpowiedni papier. Idea ta sama - tniesz na długie paski i nawijasz na rzadkim wikolu. Papier lekko rozmaka i nie widać za bardzo granic pasków, ale jego faktura zostaje. Najlepszy jest taki szorstki, szary, który ma takie poprzeczne marszczenie podobne do kory.
UsuńProsto i fajnie!
OdpowiedzUsuń"Odkryłem" Twój tutorial z paruletnim wyprzedzeniem ;), ale że aktualny i inspirujący nadal pozostaje, to chciałem zadać dwa pytania: primo, jak - po tych paru latach - oceniasz wytrzymałość tego drzewka, secundo - co to jest za posypka używana jako listowie?
OdpowiedzUsuńHa:-) drzewka istnieją i się nie sypią! I nadal służą przy bitwach i są ciągle sztywne. A posypka to Heki 1560.
Usuń