Dłuuga przerwa świąteczna dobiegła końca. Poprzedni rok może nie był imponujący pod względem ilości postów na moim blogu (chciałbym rzec jakość przed ilością ale to już nie mi oceniać ;) , ale w tym roku zamierzam podwoić ich liczbę - a co!
Nowy rok rozpoczynam z projektem - Skink Priest (prezent spod choinki a jakże) na ekspozycyjnej podstawce - taka diorama mini.
Odkąd pojawiła się ta figurka w sprzedaży wielu "master-malarzy" wzięło ją na warsztat i do swoich dioram. Nic dziwnego - ta postać jest po prostu idealną rzeźbą świetnie komponującą się z otoczeniem. Zażyczyłem ją sobie pod choinkę nie dlatego, że jestem "master" (daleko mi), ale dlatego, że chcę się sprawdzić - zawsze od czegoś trzeba zacząć. Jest to pierwsza figurka, która nie będzie u mnie służyła do grania. Zamierzam umocować ją na ekspozycyjnej podstawce a na niej kawałek ruin zajmowanych przez dżunglę (taka pierwsza myśl - myślę, że ostateczna). Mam nadzieję, że wyjdzie ciekawie. Na zdjęciu Skink w czarnym podkładzie z pryśniętym od góry kolorem białym.
Już od chwili uzyskania modelu moje myśli zajęły dwie rzeczy. Pierwsza to podstawka ekspozycyjna. Szukałem po necie i szukałem. Gotowe podstawki to koszt 20-30 PLNów. Trochę drogo. Druga możliwość to wybranie się do lokalnego stolarza, który z odpadków mógłby zrobić prostą, sześcienną podstawkę za parę (kilkanaście) złotych - to na pewno jest warte rozważania. Ale szczęśliwie poznałem trzeci sposób - natrafiłem na ciekawy wpis Gobosa na blogu Bitewny Zgiełk - podstawka ekspozycyjna. Gobos użył jako podstawki drewnianej czapki balustradowej zakupionej w OBI. Poszedłem tą drogą. W OBI jest kilka rozmiarów tych czapek. Ja do swojego projektu kupiłem najmniejszą (szerokość 6cm góra, 9cm dół) za zaledwie 5.99 PLN. Zdjęcie z lewej u góry.
Druga rzecz to paprocie. Uparłem się aby dżungla na podstawce była jak najbardziej realistyczna i sama w sobie rzeźbą i czymś na czym można zawiesić oko. Ruiny można łatwo stworzyć domowymi sposobami, trawa to zwykła posypka typu dżungla ale paproć wymaga czegoś gotowego. Byłem pod wrażeniem niektórych dioram, gdzie "masterzy" użyli bardzo realistycznej paproci i w ten sposób dowiedziałem się o istnieniu elementów fototrawionych (tak, jestem laikiem - nigdy wcześniej nie słyszałem o czymś takim). Drogie to jest ale naprawdę warto. Kupiłem płytkę paproci polskiej firmy Part o rozmiarach 6,5x9cm za 25 PLN.
I już się zabieram za malowanie jaszczurczego kapłana...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz