Figurkowy Karnawał Blogowy ed. XXVII. - Idzie zima ...
Zaczynam coraz bardziej lubić te staro-edycyjne rzeźby Citadel. Jest to Wardancer z 1995 roku do 4. edycji Warhammer Fantasy Battle. Wyciągnąłem tego kasztanka z szafy z zamiarem wesołego paćkania go podczas warsztatów malarskich
Hussar 2016. I z tego "paćkania" wyszło to. Skórę pomalowałem w trakcie szkoleń z Jesusem Martinem z Nocturny. Całą resztę wykończyłem już w ciągu kilku kolejnych dni dzięki wiedzy jaką wyniosłem z warsztatów KAHY nt wet blendingu.
A jako, że ta figurka do niczego mi nie pasuje to wylądowała na zimowej podstawce i wpadła do mojego worka o nazwie Frostgrave.
A że w tym miesiącu FKB prowadzi Dominik, który na swoim blogu
Wroc War zaproponował temat "Idzie zima..." no więc cóż:) Zima jest !
Zapraszam do obejrzenia zdjęć.
Pomalowany fajnie. Miecze wyszły rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńTeż z nich jestem zadowolony. Dzięki !
UsuńPięknie pomalowany :) Widać, że zahartowany - z gołą klatą na śniegu :D
OdpowiedzUsuńTo fantasy - taki motyw przejdzie na stole bitewnym ;)
UsuńMiecze bombowe!
OdpowiedzUsuńDzięki Michał !
UsuńŚwietny, mroczny odcień skóry. Podzielisz się recepturą? Może jakiś tutek, chyba że to ma pozostać zawodowym sekretem :)?
OdpowiedzUsuńMiecze wyszły super.
Gdzie tam sekret ! Jesus raczył nas podczas warsztatów farbkami swoimi z zestawu Vallejo Malefic Set. Ja użyłem jednej z zestawu jako bazy - Malefic Flesh (taki ciemny "szaro-cielisty fiolet"), a potem dokładaliśmy do niego coraz więcej "cielistego" koloru. a na samym końcu już blending białym z cielistym. Cienie to blending kolorem brązowym i fioletem dla urozmaicenia.
UsuńDayum! Mega wyszedł, miecze bardzo mi się podobają, ale faworytem pozostaje skóra :) Jak wyżej, jak możesz podziel się przepisem.
OdpowiedzUsuńDzięki! Jak wyżej opisałem: Malefic Flesh (taki ciemny "szaro-cielisty fiolet") jako baza, a potem dokładaliśmy do niego coraz więcej "cielistego" koloru. Na samym końcu już blending białym z cielistym. Cienie to blending kolorem brązowym i fioletem dla urozmaicenia.
UsuńRobi wrażenie - świetne miecze i skóra. Co mi osobiście trochę nie pasuje, to podstawka - zabytkowy warhammer kwadratami stoi, a tutaj okrąglak z rantem? ;)
OdpowiedzUsuńAle wtopa :(
UsuńGenialny blending na mieczach :-) Fajny, mroźny odcień skóry.
OdpowiedzUsuńJesus Martin właśnie się w takich kolorach lubuje to i tak nauczał :)
UsuńJak nie lubię NMM to miecze wyszły ci świetnie - prawdziwe lodowe ostrza :D
OdpowiedzUsuńReszta też dobra ;)
Dzięki QC ! Miecze robiłem w ramach ćwiczeń z wet blendingu, próbując wykorzystać to co mówiła (i robiła) KAHA na warsztatach. Też wolę TMM ale im częściej tak maluję tym bardziej jestem skłonny stwierdzić, że technika TMM jest trudniejsza do opanowania niż NMM ;)
UsuńFantastyczny. Mnie też miecze się podobają i śnieg.
OdpowiedzUsuńA nie napisałem, ale śnieg to nowy citadelowski Valhallan Blizzard. Dzięki !
UsuńTo dobrze. Godnie się prezentuje, a sam właśnie z okazji FKB (lekko w ciemno) kupiłem ;)
UsuńMroźna skóra, mroźne porty, mroźne miecze. Winter's coming jak cholera ;) (Kontrastowa szmatka i włosy dobrane doskonale.)
OdpowiedzUsuńDzięki ! Winter is already here !
UsuńPrzyłączę się do zachwytów kolegów! :-)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńPiękny master. Takie miecze to potęga. Pięknie pomalowane, tego muszę się jeszcze nauczyć.
OdpowiedzUsuńChciałbym rzec, że wyszły tak dobrze przypadkiem ale liczę na to, że w kolejnych projektach jak sięgnę po NMM wyjdzie mi tak samo dobrze ;) Dzięki !
UsuńTe miecze :O <3
OdpowiedzUsuńEfekt warsztatów :-) warto było jechać !
UsuńKlasyczna znakomita figurka w nowoczesnym znakomitym malowaniu =)
OdpowiedzUsuńZnakomity komentarz kolego ;-)
Usuń