Strony

piątek, 16 grudnia 2016

Space Marine

Klasyczny, archetypowy wręcz, Space Marine. Pomalowałem go kolorem, o dziwo, również klasycznym, czyli niebieskim. Popełniłem go w ramach własnej praktyki, podpatrując filmiki o malowaniu Ultramarine przez Bena Kometsa z Painting Buddha (Horus Heresy - Ultramarine na YT). Na te wyśmienite tutoriale zwrócił mi uwagę Maciejus na swoim Blogu Maciejusa (link). Od siebie i ja polecam ich filmiki bo można sporo się nauczyć, a zwłaszcza w jak prosty sposób osiągnąć ciekawe efekty. 
Może ten Space Marine nie wygląda najlepiej i miejscami blending wg sposobu Kometsa nie wyszedł mi zbyt dobrze, ale już nie chciałem poprawiać i zarywać nocek dla takiej figurki. Generalnie jak na moją pierwszą postać w kosmicznym kombinezonie i drugą w ogóle, jaką malowałem ze świata Warhammer 40k, to jestem nawet zadowolony z efektów;) W kolejce czeka już sigmarycki Liberator, którego również będę malować podpatrując Kometsa na tych filmikach - Stormcast Eternal. Polecam.






18 komentarzy:

  1. Wyszedł bardzo dobrze, szczególnie zważywszy na minimalistyczną paletę. Będziesz nanosił heraldykę, czy zamysł jest taki bardziej "no-name"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie chciałem psuć efektu jakimś nieudanym freehandem :-) ale teraz o tym myślę...

      Usuń
  2. Nie ma to jak błękitny Space Marine. Czyżby Imperiator powołał do życia ONZ? Fajnie wyszedł, dziarski żołdak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt! Za jasny niebieski dałem jako podkład a potem reflexy niemalże się zmywały z nim. Teraz widzę jak mocno zbliżony jest ten kolor do ONZ:-)

      Usuń
  3. Najbardziej podobają mi się zadrapania, choć całościowo też wyszedł bardzo rześko. Prosi się o kalkomanię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zadrapania średnio widoczne :-) wg Kometsa zadrapania robimy po to aby przykryć nieudane malowanie :-)

      Usuń
    2. Albo zbyt perfekcyjne, żeby nie wyglądało jak z fabryki - jeśli malujemy aero :-)

      Usuń
  4. Jak zwykle jestem pod wrażeniem. Te rysy na zbroi są rewelacyjne - jeśli takie były zamierzone to przysłowiowy "szampon ba".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba - zamierzone, przykryły niedoskonałości malowania refleksów na zbroi;-)

      Usuń
  5. Bardzo dobre cieniowanie niebieskiego :)
    Kolor oczu nie archetypiczny! :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo przyjemny "smerfik". Ładne cieniowanie i rysy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oszczędna paleta, ale bardzo dobry efekt =)

    OdpowiedzUsuń