Figurkowy Karnawał Blogowy ed. LXIX. - Umarł król, niech żyje król!
I powracam po wielu miesiącach do figurkowego karnawału blogowego. 69. z kolei temat zaproponował potsiat z bloga Gangs of Mordheim - Umarł król, niech żyje król!
Hastur, Hastur, Hastur
Wprawdzie postać tę przedstawiałem już w jednym z moich poprzednich postów (Monsters), ale nienazwana była tylko jednym z wielu potworów pochodzących z gry planszowej Death May Die odwołującej się do tak zwanych mitów Cthulhu, świata Lovecrafta.
No właśnie. Hastur, Król w Żółci, 'Ten, którego nie powinno się nazywać' (ale wypowiedz jego imię 3 razy a pojawi się w całej okazałości) [więc jeśli przeczytaliście powyższe wezwanie zapisane czerwoną czcionką i żadna siła was nie zabiła to można to włożyć między bajki;] dziś jest częścią mitologii Cthulhu, ale historia Króla w Żółci jest o wiele bardziej skomplikowana i starsza niż książki Lovecrafta.
Pierwszy raz postać Hastura mieliśmy okazję poznać w 1893 roku w opowiadaniu niejakiego Ambrose'a Bierce'a, choć jest tam podobno postacią życzliwszą od późniejszych interpretacji, chociażby tej w książce zatytułowanej Król w Żółci autorstwa Roberta Chambersa z 1895 roku. Postać ta (nieokreślona, tajemnicza, czy to bóstwo, byt a może miejsce?) tak spodobała się Lovecraftowi, że ten zaadoptował ją do swoich opowieści o Przedwiecznych 35 lat później.
Warto nadmienić, że Hastur Lovecrafta, Król w Żółci, nie jest tylko zapożyczeniem imienia i postaci a dokładnie TĄ postacią, wymyśloną i opisaną przez wspomnianych dwóch wcześniejszych pisarzy. Lovecraft w swoich dziełach wprowadził Króla w Żółci w poczet Wielkich Przedwiecznych i uczynił go swoim.
Hastur to siła potężna, aczkolwiek niepoznana, ma swoich oddanych kultystów, lecz nie wiadomo kogo oni czczą. Czy ktoś widział Króla w Żółci? Chyba tylko szaleńcy, jak w filmie Bird Box z Sandrą Bullock (nawiązującym do mitologii Cthulhu). Dlatego wielu sądzi też, że tożsamość szefa(?) gangu, używającego pseudonimu Król w Żółci z pierwszego sezonu serialu True Detective jest wbrew pozorom nierozwiązana i nie do rozwiązania. Mimo, że Hastur jest ledwie wspominany w dziełach Lovecrafta to jak widzimy radzi sobie nieźle w popkulturze, w grach i grafikach przedstawiany zwykle jako człowiecza postać w żółtych szatach, czczona przez podobnie odzianych uczniów/kultystów.
Pierwszy raz postać Hastura mieliśmy okazję poznać w 1893 roku w opowiadaniu niejakiego Ambrose'a Bierce'a, choć jest tam podobno postacią życzliwszą od późniejszych interpretacji, chociażby tej w książce zatytułowanej Król w Żółci autorstwa Roberta Chambersa z 1895 roku. Postać ta (nieokreślona, tajemnicza, czy to bóstwo, byt a może miejsce?) tak spodobała się Lovecraftowi, że ten zaadoptował ją do swoich opowieści o Przedwiecznych 35 lat później.
Warto nadmienić, że Hastur Lovecrafta, Król w Żółci, nie jest tylko zapożyczeniem imienia i postaci a dokładnie TĄ postacią, wymyśloną i opisaną przez wspomnianych dwóch wcześniejszych pisarzy. Lovecraft w swoich dziełach wprowadził Króla w Żółci w poczet Wielkich Przedwiecznych i uczynił go swoim.
Hastur to siła potężna, aczkolwiek niepoznana, ma swoich oddanych kultystów, lecz nie wiadomo kogo oni czczą. Czy ktoś widział Króla w Żółci? Chyba tylko szaleńcy, jak w filmie Bird Box z Sandrą Bullock (nawiązującym do mitologii Cthulhu). Dlatego wielu sądzi też, że tożsamość szefa(?) gangu, używającego pseudonimu Król w Żółci z pierwszego sezonu serialu True Detective jest wbrew pozorom nierozwiązana i nie do rozwiązania. Mimo, że Hastur jest ledwie wspominany w dziełach Lovecrafta to jak widzimy radzi sobie nieźle w popkulturze, w grach i grafikach przedstawiany zwykle jako człowiecza postać w żółtych szatach, czczona przez podobnie odzianych uczniów/kultystów.
Masz zacięcie do tych pacynek z planszówek - szacun!!!
OdpowiedzUsuńBTW dobra robota!
Aby fajniej się grało:-) Dzięki!
UsuńJaki dobry model i do tego świetnie pomalowany. Podoba mi się ta kontrastowa żółta szata :) Chciało by się grać w tak pomalowaną planszówke.
OdpowiedzUsuńGrając zastanawiasz się czy to jeszcze planszówka czy bitewniak, serio:-) Dzięki!
UsuńPodobał mi się jeszcze kiedy był dla mnie "żółto-czarną potwornością" :D Dzięki za kolejne parę słów o lovecraftowym lorze! Rzuca to pewne światło na True Detective, ale jest ciekawe i samo w sobie.
OdpowiedzUsuńW samym True Detective jak tak sporo nawiązań do dzieł Lovecrafta, że zgadzam się z twierdzeniem, iż nie od parady scenarzyści nazwali głównego antagonistę Królem w Żółci. Jeśli ma to coś znaczyć to właśnie to, że nikt nigdy nie pozna prawdy kto za tym stoi. Dzięki za komentarz:-)
Usuń