Marcowe zabawy karnawałowe przeniosły się do Michała z
Dwarf Crypt (z mojej zresztą nominacji :), który zaproponował temat "Ars Moriendi, czyli sztuka umierania".
Bardzo spodobał mi się ten temat. Jednak kiedy się za niego zabrałem wpadłem w sidła nieopierzonego pseudoautora, który nie wie kiedy przestać pisać i snuć te swoje wynaturzenia :)
Na początku chciałem aby tekst traktujący o moim zombie/szkielecie/duchu był zwięzły i krótki. Nawet postanowiłem, że będzie to drabble (sto słów), ale kiedy doszedłem do 200 a mój pomysł się nie wyczerpał, zrezygnowałem i rozpisałem na nowo opowieść o moim umarłym Królu, tym razem już się nie ograniczając. Sorki za trochę przydługi (jak na blog o figurkach) tekst prozą pisany :)