W zestawie podstawowym gry planszowej Massive Darkness znajduje się 6 bohaterów. W przeciwieństwie do pozostałych figurek w grze, te zostają na planszy do samego ich końca, więc pomalowałem ich trochę lepiej aby można było się z nimi bardziej identyfikować :) Staranniej kładłem warstwy, wash był z bardzo wielkim umiarem oraz zastosowałem uproszczony NMM. Nadal są to figurki planszowe, rzeźby są dobre ale do bitewniaków im daleko. Jeszcze przy tych figurkach usuwałem nadlewki a wszelkie krzywe miecze/topory/młoty prostowałem we wrzątku (choć Owenowi, temu rycerzowi, z czasem miecz powrócił do poprzedniej, "krzywej" wersji). Piszę to gdyż następne posty będą dotyczyły 120 "klonowatych" minionkowych wrogów, gdzie takimi rzeczami się już nie przejmowałem i malowałem je w iście ekspresowym tempie używając bejcy od Army Paintera. Ale o tym w kolejnym poście.
Bardzo ładne pionki. :)
OdpowiedzUsuńModel Owen'a moim zdaniem najlepszy. Ta tarcza i miecz powodują palpitacje serca. Super :)
OdpowiedzUsuńHę:-) dzięki!
UsuńFigurki wyglądają jakby były zrobione z niesławnego gumoplastiku... Tym bardziej doceniam efekt! Najbardziej podoba mi się assasinka.
OdpowiedzUsuńGumoplastik zdecydowanie nie. Materiał to twardy plastik. Coś jak ten używany przez Privateer Press.
UsuńBardzo ładne modele. To naprawdę cieszy, że teraz figurki do gry planszowej bywają naprawdę ładne. Malowanie na duży plus.
OdpowiedzUsuńW tym wypadku trudno nawet stwierdzić czy to planszowka czy już bitewniak-150 figurek! :-)
Usuń