![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9aksE-YLKDg-IDAFyLI9la5o_CSOJ1AGt8CsHwnKClvl4MTCYBk7hR4w0ON5sjoLlBBBixLI3zp-6N0AwzO3IGrUcDZP5ubHN_p0HsORgYEmEywmtmmLcqqoFoccBAF6F1tQV-WHUI9kD/s1600/warmachine+mini.jpg)
Różnice pomiędzy wydaną 6 lat temu poprzednią wersją podręcznika zwaną Prime MKII a nową, która nosi nazwę Prime są tak subtelne, że musiałem nawet zaglądać na odpowiednie fora i strony aby zobaczyć co tak naprawdę się zmieniło. Dobra, przyznam, że zmian jest sporo ale w dużej mierze dotyczą one kwestii nazewnictwa albo doprecyzowania niejasności z Prime MkII. Jak dla mnie jest może tylko kilkanaście naprawdę ważnych zmian. Generalnie uściślono to co przy MkII było sugerowane na forach i wprowadzono BARDZIEJ logiczne zachowania jednostek i samego pola walki. Usłuchali po prostu graczy – zresztą twórcy Wojennych Maszyn sami stwierdzili wiele miesięcy temu, że nie zrobią nic bez ich akceptacji. Mechanika pozostała taka sama – prosta, używająca jednej bądź dwóch statystyk jednostki i rzutu jedną do max 3 czy 4 kości. Dość powiedzieć, że same zasady nadal zajmują tylko 60 stron, z czego 1/3 to zdjęcia i diagramy oraz kilkuakapitowe opisy niektórych sytuacji aby na pewno można było je zinterpretować tak jak chcą tego twórcy.