środa, 26 października 2016

Cthulhu Egg

Ph'nglui mglw'nafh Cthulhu R'lyeh wgah'nagl fhtagn

Dokładnie rok temu ta "figurka" wpadła w moje ręce jako podarek - Cthulhu Egg od Scibor Monstrous Miniatures. Wpierw wywarła we mnie mieszane uczucia - takie groteskowe Cthulhu na wielkiej podstawce. Niepomalowane sprawiało wrażenie nieuporządkowanej formy, na której trudno byłoby uchwycić jakieś akcenty. Kiedyś jednak trzeba było się wziąć i sprawić by Cthulhu nabrał kolorów. A gdy to już się stało to zmieniłem zdanie o tej rzeźbie - teraz uważam, że jest po prostu genialna. Figurka jest żywiczna, tak samo jak cokół, którego proces malowania przedstawiłem w jednym z poprzednich postów (malowanie cokołu). Zapraszam do obejrzenia zdjęć najfajniejszego z Przedwiecznych, a raczej momentu z jego narodzin (czy może bardziej - Przebudzenia).

niedziela, 23 października 2016

Etykiety na podstawki, cokoły, sceny

Figurkowy Karnawał Blogowy ed. XXVI. - Mój sposób na ...

...etykietkę z tytułem naszej pracy/figurki/sceny do przyklejenia na cokole czy podstawce scenicznej.
"Mój sposób na..." to temat XXVI. Figurkowego Karnawału Blogowego, którego patronem w tym miesiącu jest Dominig turlający kostki na blogu Kostka Domina.

Bardzo fajnie jest przyozdobić ukończoną figurkę jakąś plakietką z tytułem, która jeśli nie nadaje jakiejś dodatkowej głębi pomalowanej scenie to przynajmniej nosi nazwę użytej na niej postaci. Najczęściej jeśli już dana scena wymaga tytułu to nadaje się go na dwa sposoby:
- albo zupełnie nie używa się etykiet i tytuł maluje się kaligraficzną czcionką bezpośrednio na cokole/podstawce, albo ...
- albo korzysta się ze sposobu drukowania etykiet na folii, tak jak to przedstawił swego czasu ARBAL na swoim blogu Coloured Dust (tutaj) - rozwiązanie, którym posłużyłem się kilkukrotnie na moich figurkach.

środa, 19 października 2016

Cokół od Scibor Monstrous Miniatures - malowanie efektu drewna

Dziś zaprezentuję na blogu krok po kroku proces malowania cokołu od Scibor Monstrous Miniatures. Cokół ten, wykonany z wysokiej jakości żywicy, jest imitacją drewnianego. Z jednej strony można zadać pytanie - skoro jest imitacją drewnianego to czemu po prostu nie użyć owego właśnie z takiego tworzywa ? Otóż można, byłoby nawet łatwiej, pewnie ładniej, ale skoro jest i wersja żywiczna to jest okazja do poćwiczenia malowania efektu drewna.
Cokół nie jest samodzielnym produktem od Ścibora. Jest częścią dość ciekawej (jak dla mnie) figurki z pogranicza horroru i groteski - Cthulhu Egg. Ta już czeka na publikację - trzeba ją tylko dokleić do tego cokołu...

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z każdej fazy pracy nad tym cokołem. 

sobota, 15 października 2016

Cyclades miniatures

No i mam hat trick. Miniatury z gry planszowej Cyklady występują na moim blogu już po raz trzeci. Wcześniej malowałem je dla kuzyna, potem kumpla a teraz znów dla kolegi. Poprzednie podejścia możecie zobaczyc tu i tu. Dobór kolorów zgodny z kartami do gry, jedynie Krakena, jako najfajniejszego z całej bandy potworów, postanowiłem pomalować na zielono zamiast purpurowo-różowo. Kolega raczej zawiedziony nie był:-)


sobota, 8 października 2016

Lanyssa Ryssyl, Nyss Sorceress

Powracam na bloga po dłuższej nieobecności - nareszcie. Moja absencja spowodowana była nie tzw. wypaleniem a bardziej prozaicznym czynnikiem – odejściem na emeryturę mojego prawie 10 letniego laptopa, na którym pracowałem, kadrowałem zdjęcia i ogólnie używałem go jako jedynego kontaktu ze światem blogosfery. Pewnie niewielu, ale jednak, zauważyło, że coś tam próbowałem przez ten miesiąc komentować na bitewnych blogach, ale pisanie na tablecie to nie moja bajka choć zacząłem się w tym wprawiać, między innymi uzupełniając content na ledwo co utworzonej na ostatnim bezdechu laptopa mojej stronie Anolecrab na Facebooku oraz podobnym w nazwie koncie na Twitterze (@Anolecrab_Art). Dziś już z nowym nareszcie osprzętem powracam i zabieram się do publikacji (bo miesiąc próżny nie był). 

Na dziś jedynie lekka rozgrzewka - Minion od Privateer Press dla ich systemu Hordes. Jest to kolejna miniatura z szafy, którą to obiecałem sobie wyczyścić z zalegających mi figurek do końca tego roku. Lanyssa Ryssyl to jak dla mnie ni pies ni wydra – trochę dziwna postać. Mogłem ją wykorzystać tylko do jednego - do mojej bandy Frostgrave, chociażby jako Treasure Hunter. Rzeźba jest dość prosta i toporna , gdzieś z pierwszych lat tego wieku. Nic więcej o tej figurce napisać się nie da poza tym, że piękna to ona nie jest ;)