![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4UWwNCkbLwo2Da5eMvlyzbKUuJaGARuFFOwONIHCpll00ty4giGUzmYp7JmZoHbi1LcnCqyzyzBoP3Sd02m7sv9Od9oB7fjIdbmgMQufwwpdH7KlKGsObQUXVJJwcaQ55jLVaUK5Lfi1w/s1600/Plague+Marine.jpg)
Death Guard Plague Marine. Wyszło tak, że jak maluję coś z Warhammer 40k to raczej jako przerywnik w pracy nad czymś innym. Z trzech choaośników z pudełka ostał mi się jeszcze jeden. Długo zejdzie nim go potraktuje swoimi pędzelkami.
I dodatkowo tak się składa, że postać ta z uwagi na swoje pochodzenie (kosmos, infekcja, horror!) idealnie wpasowuje się w marcowy temat LV. FKB zaproponowany przez Dziada z Lasu! Tematem tym jest (a jakże) - LV-426! (przebiegle, nie powiem;)
I dodatkowo tak się składa, że postać ta z uwagi na swoje pochodzenie (kosmos, infekcja, horror!) idealnie wpasowuje się w marcowy temat LV. FKB zaproponowany przez Dziada z Lasu! Tematem tym jest (a jakże) - LV-426! (przebiegle, nie powiem;)
Chyba pierwszy raz widzę tak jaskrawego Nurgla! Świetnie wyszedł, zielony wspaniale współgra z fioletowym mięsem ;)
OdpowiedzUsuńBo to taki clean Unclean:-) dzięki!
UsuńMnie także podoba się kontrast pomiędzy kolorami, a także ogólną kolorystyką i tym co sobą model reprezentuje. :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJezuuu jak misie podobają takie kolory! <3
OdpowiedzUsuńKomiksowe najlepiej wyglądają na stole, choć tym nie będę grał bo to mój jedyny przedstawiciel nurgla w 40k.
UsuńCiekawie wygląda marine gnijący w taki przyjemny dla oka sposób. :) zacna robota.
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuń