czwartek, 1 września 2016

Odmieniony White Dwarf - Wrzesień 2016

Czy zastanawialiście się czy warto pochylić się nad nowym White Dwarf’em i czy serduszko mocniej zabije gdy przewracając strony ujrzycie artykuły i zdjęcia ewidentnie odnoszące się do lat świetności tego magazynu? No cóż. To będzie krótka recenzja z subiektywną oceną zawartości odrestaurowanego Białego Krasnoluda. Bo trzeba napisać jedno: pod względem ekonomicznym kupno tego numeru jak najbardziej się opłaca. Za 30 PLN dostajemy 150 stron magazynu i figurkę wartą 90 PLN. A figurka ładna jest.  

Na początek dementowanie plotek jakie od kilkunastu tygodni pojawiały się w sieci, niby to potwierdzane przez kogoś kto zna żonę kogoś, który pracuje w GW. Oczywiście można je włożyć między bajki. Pisano, że nie będzie reklam ani promocji nowych produktów a magazyn będzie się skupiał tylko na modelarskich, bitewnych i kolekcjonerskich aspektach figurkowego hobby. Pierwsze 20 stron to działy ‘Planet Warhammer’ i ‘In Stores Now’ – czyli właśnie promocje, reklamy, nowe produkty, cenniki i daty premier poszczególnych pudełek i blistrów. Trzeba jednak przyznać, że robią to z klasą i nie jest to tak nachalne jak poprzednio. Każdy produkt jest dość fajnie opisany, 'ozdjęciowany' a tabelka z cenami i datą premiery jest drobna i ładnie wkomponowana w układ strony – nie razi, a czytelnik ma wręcz ochotę spojrzeć na orientacyjną cenę nowego produktu. Generalnie nie mam zastrzeżeń do tej części magazynu. 

WD jest wręcz napakowany przeróżnymi artykułami, w większości mającymi być stałymi blokami ukazującymi się co miesiąc. Niektóre to reaktywacje starszych projektów: A Tale of Four Warlords nawiązujące do klasyki A Tale of Four Gamers i będące dokładnie tym samym, Blanchitsu, ‘Eavy Metal, Golden Demon czy Army of The Month. Niektóre z tych artykułów zawierają ciekawe spostrzeżenia ale trzeba napisać jedno - są dosłownie o niczym. Czytelnik nic z nich nie wynosi. Szkoda, że ‘Eavy Metal ma tylko dwie strony bo porady od tej grupy malarzy byłyby bezcenne i ciekawe a tak mamy fajne zdjęcia i trochę przykrótkie teksty opisujące co i jak. No ale za to mamy poradniki w dziale Paint Splatter, czyli 'jak malować figurki w stylu GW’. Myślę, że to się przejadło i prezentowanie dokładnie tego samego schematu malowania, tak jak w każdym poprzednim cotygodniowym WD, wyczerpało temat. Przypomnę: podkład, baza, wash i highlight i tak "w koło Macieju". 



Dobry z kolei jest Battle Report, choć wybranie do pierwszej, pokazowej bitwy sił Chaosu i Sigmaritów było przewidywalne to mam nadzieję, że te figurki w następnych numerach się nie pojawią. Bo ile można oglądać takich potyczek gdzie Sigmarici miażdżą Chaos. Choć, o dziwo, tutaj (spoiler, spoiler ! :) Chaos WYGRYWA ostatnim rzutem kością, samemu posiadając w ostatniej rundzie jedynie dwie postacie i niemalże całą, nienaruszoną armię Sigmara przeciwko sobie !



Z pozostałych, wartych uwagi artykułów, polecam ten o Imperial Knights z działu The Ultimate Guide (mnóstwo fluffu - dobre to) oraz obszerne rozmówki z twórcami nowej linii figurek frakcji Deathwatch i zbiór grafik wykonanych dla tej właśnie strony konfliktu (działy Designers' Note oraz Illuminations). Inspiracją dla graczy może być artykuł poświęcony przedstawieniu dość pokaźnego stołu bitewnego stworzonego przez modelarzy GW (dział Battlegrounds). Jest też  sporo nowych zasad jakie przygotowało GW do swoich 9 gier (aż 25 stron) – nowe misje dla Space Hulka, Silver Tower, Assassinorum, Lost Patrol.... Całą listę gier macie na pierwszym zdjęciu okładki. To naprawdę łakomy kąsek dla tych co mają choć jedną z tych gier. Zastanawiam się co upchną w następnym numerze na tych 25 stronach bo raczej kolejnych zasad wymyślać nie będą ? 



Szkoda działu Hall of Fame, gdzie będą przedstawiane słynne figurki i postacie ze świata W:AoS czy WH40k. Aż się prosi aby była tu opisana pełna historia postaci i wywiad z twórcą rzeźby, lecz w tym numerze dostajemy zaledwie jedno duże zdjęcie i 'twitowy' wpis nt Nagasha. Są też takie artykuły, których pewnie nikt nie przeczyta – listy od czytelników (grupa wzajemnego łechtania się po nosie) czy jak konwertować i kleić figurki. Podobnie mogę napisać o artykule opisującym archiwalny numer White Dwarf sprzed 20 laty, który jest bo jest...



Generalnie się rozczarowałem. Dla mnie to nie jest (jeszcze?) ten White Dwarf jaki bym chciał otrzymać. Oczekiwałem poradników malarskich z prawdziwego zdarzenia, poradników modelarskich, opisów taktyki jednostek, więcej solidnego fluffu, może nawet fragmenty ich książek czy nawet komiksów... Takich rzeczy mi właśnie brakuje i brakuje też Białemu Krasnoludowi. WD ma potencjał, ale trzeba tchnąć życie w te najbardziej prosperujące działy. Brakuje większego zaangażowania bohaterów artykułów, którzy w większości wypowiadają się - co tu dużo pisać - infantylnie. 

Po lekturze numeru wrześniowego nie mam wielkich chęci na kupno kolejnego, zwłaszcza gdy już wiem, że nie będzie wkładki w postaci jakiejś figurki. Będzie za to 14-sto stronicowy komiks WH40k, a to mnie nie rajcuje...


22 komentarze:

  1. Czas przerucić się na No Quarter Panie Kolego :) Ja na swój wrześniowy WD czekam, z chęcią zobaczę co i jak, ale nie spodziewałem się niczego więcej ponad to co napisałeś. :-) Nie łatwo zmienić maentalność monopolisty wydającego po armii do swoich gier co miesiąc. O czym innym pisać jak nie reklamować swoje nowe (czasem nowe stare) modele? Z tego co piszesz, to jak rozumiem fluffu trochę jest, ale mogłoby być więcej, a porad malarsko/modelarskich tyle co kot napłakał... szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę właśnie nad No Quarter:-) Generalnie promowanie własnych produktów nie jest tutaj złe. Chodzi jedynie o przydatność tego co się w tym WD przedstawia. A tutaj krucho, poza tymi naprawdę fajnymi działami o których wspomniałem. No ale to jest 20-30 stron - reszta to wydmuszka.

      Usuń
  2. Jutro wybieram się po WD, ale co do kolejnych numerów raczej złudzeń nie mam i na pewno się 2 razy zastanowię zanim kupię =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może właśnie nie będzie tak źle z kolejnymi numerami ? wkładki mają być aż do grudnia, może w kolejnych będzie coś ciekawego co mnie skusi (figurka, książka albo pełnoprawny komiks a nie ten co proponują w październikowym numerze) to i wtedy się zobaczy czy zmienili coś w jakości artykułów.

      Usuń
  3. A ja mam inne odczucia. Podoba mi sie nowa forma. Jest nawet szansa ze będę go kupował regularnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się że nowa forma jest lepsza bo tygodniówka nie zdawała egzaminu a Warhammer visions był po prostu kopiowaniem internetu. Ale obecny biały krasnolud nie urywa dupy;-) opisz u siebie swoje doznania:-)

      Usuń
    2. Ja nawet Visions kupowałem :-) (sporadycznie)

      Usuń
    3. He mam Visions wszystkie małe wydania ;)

      Usuń
    4. W pewnym sensie Visions było fajnym produktem. Papieru i zdjęć (czasami wtórnych) nie zastąpi wg mnie żadne medium elektroniczne. Ja do wiadomego pomieszczenia (za potrzebą) wolę brać gazetę niż telefon/tablet/etc. U mnie Visions jest nieśmiertelnym niezbędnikiem na działce :-)

      Usuń
    5. Hehe, same here ;) No i dla mnie Visions zawsze było źródłem pomysłów, inspiracji do malowania itp.

      Usuń
  4. Jak się cieszę że nie mam najmniejszych rozterek z cyklu kupić czy nie kupić :) dzięki za recenzje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To subiektywna ocena można się z nią nie zgodzić. Innym może się on podobać, jak wyżej :-)

      Usuń
  5. Ja nawet bym chciał, ale w Empiku nie majo. Uderzać do figurkowego?

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam z niecierpliwością na swój egzemplarz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja swojego już zakupiłem i mam mocno mieszane uczucia. Z jednej strony sporo contentu, fajnych zdjęć (które jednak wole mieć na papierze), ładny ludek itp., a z drugiej jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu że to po prostu spory katalog reklamowy... chociaż rozważam zakup gry Gorechosen, co z pewnością było wykalkulowana taktyką GW ;) Na pewno kupię kolejne dwa egzemplarze i dopiero wtedy będę mógł wyrobic sobie zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz już po kilku dniach odkąd mam ten numer zaczynam myśleć o daniu mu tej kolejnej szansy. W sumie od czegoś musieli zacząć i kolejne numery mogą być już tylko lepsze. Ja przez chwilę tylko myślałem o Gorechosen, a do tej pory myślę o Deathwatch Overkill :-) Zareklamowali to tutaj nieźle ;-)

      Usuń
    2. Mnie Deathwatch nie wziął zupełnie, ale to raczej kwestia niechęci do kosmicznych rycerzy ;) Nigdy nie zrozumiałem fenomenu marines'ów :/

      Usuń
  8. Ciekawie opisałeś to pismadło GW. Fajny artykuł. Zdecydowanie wolę jednak dodać kilka groszy i zakupić butelkę whiskey. Zawartość przelewać po trochu do szklanki, potem dodać trochę lodu i zrobić sobie dobry weekendowy fluff :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak zamówiłem, bo figurka mnie skusiła ;)

      Usuń
    2. I nie zaszkodzi dodatkowo kupić whiskey aby jak Anglik rozkoszować się White Dwarfem podczas tea-time'a ;)

      Usuń
    3. Po zakupieniu WD będzie mnie stać jedynie 1,5 lita wody źródlanej, ale figurka jest warta wyrzeczenia.

      Usuń